Eurowizja przez całą swoją historię doświadczała barwnych, silnych i jedynych w swoim rodzaju uczestniczek. W Dniu Kobiet prezentujemy eurowizyjną historię kobiecości!
Charyzmatyczne propozycje, emocjonalne ballady i występy pełne girl power – przedstawiamy najciekawsze i najbardziej kultowe momenty, w których to panie zawładnęły sceną Konkursu Piosenki Eurowizji.
Eurowizja: feminizm czarno-białego świata
Już w pierwszych latach istnienia Konkursu Piosenki Eurowizji uczestniczki stawiały na indywidualizm. Rozwijał się wówczas powojenny ruch emancypacyjny, na lata 60. przypadła II fala feminizacji. Jako pierwsza wyraźnie pokazała to Corry Brokken, trzykrotna reprezentantka Holandii na Eurowizji. W swoim drugim udziale w 1957 roku wykonała utwór Net als toen i wygrała konkurs. Piosenka opowiada o kobiecie zmęczonej brakiem uwagi ze strony męża po wielu latach wspólnego życia. Podkreśla, że bycie żoną, nawet mimo utrzymywania przez mężczyznę, nie jest bezinteresowne.
Dalej w tym kierunku idzie tekst utworu innej Holenderki. W 1965 roku Conny Vandenbos zaśpiewała na Eurowizji, że ma dość nieudanych związków i że na jakiś czas nie chce się angażować w relacje z mężczyznami. Utwór ’t is genoeg uplasował się na jedenastym miejscu. Rok później kobiecy indywidualizm zamanifestowała reprezentantka Norwegii – Åse Kleveland. Jako pierwsza uczestniczka w historii zrezygnowała z klasycznej sukni na rzecz spodni. Wywalczyła trzecią pozycję, w 1986 roku poprowadziła konkurs w Bergen, a w latach 1990 – 1996 była szefową norweskiego resortu kultury.
Ukryte przesłania
Kolejna lata przynosiły większą śmiałość w manifestowaniu kobiecości. Trzeba było jednak liczyć się z tym, że nie trudno było tematyką chociażby seksualności wywołać skandal. Świadoma była tego m.in. Isabelle Aubret, zwyciężczyni Eurowizji 1962. Po raz drugi wystartowała w 1968 roku z balladą La source, której twórcy w delikatnych i bajkowych słowach opisali gwałt i morderstwo na młodej dziewczynie. Z kolei w 1986 roku w utworze Pas pour moi Daniela Simons ze Szwajcarii śpiewała, zgodnie z tytułem, że nie dla niej jest ekstrawagancki styl życia nastolatek. Utwór potępiał przygody na jedną noc i przestrzegał przed kaprysami, których żałuje się przez całe życie. Obie propozycje zostały nagrodzone dobrymi wynikami – odpowiednio trzecią i drugą lokatą.
Viva la Diva, viva Viktoria, Kleopatra
Skandaliczność oraz walka o wolność i zrozumienie sięgnęły zenitu w 1998 roku, kiedy reprezentantką Izraela została Dana International. Transpłciowa wokalistka zawojowała sceną w Birmingham i wygrała z piosenką Diva. Nie tylko dla społeczności LGBT+, ale i dla kobiet, wygrana Dany była przełomowa. Wbrew ortodoksyjnym środowiskom religijnym artystka stała się ikoną, nie tylko w rodzinnym Tel Awiwie. Europa odczytała jej postać jako wejście w nowoczesną walkę o równość praw i możliwość decydowania o sobie.
Nowe milenium
Na fali kolosalnego sukcesu brytyjskiej grupy Spice Girls również Eurowizja nie mogła obejść się bez kobiecych grup. Do tej pory w konkursie formacje złożone wyłącznie z pań zdarzały się dość rzadko. W 1997 roku szlaki przetarły grupy ENI z Chorwacji i Mrs. Einstein z Holandii. Ta pierwsza do złudzenia przypominała muzycznie i wizerunkowo Spice Girls. Kolejne kobiece grupy, które szturmem ruszyły na podbój Europy, to m.in. Precious (Wielka Brytania 1999), XXL (Macedonia Północna 2000) i Afrodite (Szwecja 2002). Tylko tej ostatniej udało się uplasować w pierwszej dziesiątce.
Eurowizja ostatnich lat
Na liście nie może zabraknąć licznych przykładów silnych artystek, które pokazały, że Eurowizja i obecnie jest idealnym miejscem dla żeńskiej siły i artyzmu. W pierwszej kolejności warto przypomnieć o propozycjach nawiązujących do wyjątkowości kobiet różnych regionów Europy. O Słowiankach w 2014 roku śpiewała Cleo z Donatanem, Balkan girls to piosenka Eleny z Rumunii z 2009 roku, a rok temu reprezentująca Rosję Maniża zaśpiewała utwór Russian woman. Dwie propozycje w 2015 roku mówiły o wojowniczkach; Amber z Malty w utworze Warrior opowiedziała o sile w walce z przeciwnościami losu, a Nina Sublatti w kompozycji o tym samym tytule sugerowała siłę Gruzinek we współczesnej sytuacji tego kraju.
Czołowymi przykładami siły kobiet w poprzednich latach były te artystki, które pokazywały sprzeciw wobec dyskryminacji. Bojana Stamenow z Serbii w 2015 roku śpiewała o tym, że piękno nigdy nie oszukuje, a I’m not your toy! w wykonaniu Netty zna praktycznie każdy. Żadnych potworów nie boi się też Saara Aalto z Finlandii. Z kolei Proud Tamary Todewskiej podczas Eurowizji 2019 poruszyło wiele serc i dało Macedonii Północnej najlepszy wynik w historii startów. Nie można zapomnieć także o pełnych charyzmy i wdzięku występach, takich jak uwielbiane przez fanów Eleni Foureira i jej Fuego oraz Chanel ze SloMo czy emocjonalna Barbara Pravi, która wzruszyła Europę utworem Voilà i zajęła drugie miejsce w 2021 roku.
Garść ciekawostek
- Tylko raz Eurowizję wygrała formacja złożona z samych kobiet: w 1985 roku zwyciężył duet Bobbysocks! z Norwegii.
- Od 1967 do 1979 roku nieprzerwanie po zwycięstwo na Eurowizji co roku sięgała co najmniej jedna kobieta.
- Tylko trzy kobiety dyrygowały eurowizyjną orkiestrą: Nurit Nirsch dla Izraela – 1973 i 1978, Monica Dominique dla Szwecji – 1973, i Anita Kerr dla Szwajcarii – 1985.
- 36 razy Eurowizję wygrała solistka – cztery z nich zrobiły to jednocześnie w 1969 roku, kiedy zdarzył się remis.
- Buranowskije Babuszki z Rosji (Eurowizja 2012) to zespół złożony ze starszych pań, najstarszych uczestniczek konkursu w historii.
- Najwcześniej urodzoną uczestniczką Eurowizji była Lale Andersen. Niemiecka ikona urodziła się w 1905 roku i brała udział w Eurowizji 1961.
- Jedyny kobiecy zespół reprezentujący Polskę to Tulia (Eurowizja 2019).