Eurowizja 2023 była niezwykle udana dla państw nordyckich, jednak w finale zabrakło Danii. Kraj po raz pierwszy reprezentował Farer. Wyspy Owcze chcą teraz samodzielnie zadebiutować w widowisku. Czy im się to uda?
Reiley, półfinalista Eurowizji 2023 w Liverpoolu, to pierwszy wykonawca z Wysp Owczych na scenie konkursu. Po jego występie niewielki kraj na Atlantyku zainteresował się wydarzeniem i postawił sobie za cel debiut. Sprawdzamy, jakie są komentarze oraz szanse i przeszkody.
Eurowizja: 🇫🇴 Wyspy Owcze chcą debiutu po tegorocznym starcie Danii
Reiley, który w Liverpoolu reprezentował Danię, jest pierwszym Farerem w historii uczestników Konkursu Piosenki Eurowizji. Wykonawca z Wysp Owczych wygrał preselekcje Dansk Melodi Grand Prix 2023 z utworem Breaking my heart. Choć tiktoker nie awansował do finału (zdobył tylko 6 punktów, wszystkie od Islandii), na widowni w Liverpoolu kibicował mu farerski minister kultury.
Zainteresowanie występem chłopaka w jego ojczystym kraju wywołało chęć niezależnego debiutu Wysp Owczych na Eurowizji. Tamtejszy nadawca publiczny – KvF, zamierza złożyć wniosek o członkostwo w Europejskiej Unii Nadawców (EBU) jeszcze przed przerwą wakacyjną. Jak mówi szef telewizji, Ivan Niclasen:
Nasz ostateczny cel przy tej aplikacji to niepodległe farerskie uczestnictwo w Konkursie Piosenki Eurowizji. Członkostwo w EBU to pierwszy krok. Jeśli się uda, naszym następnym celem jest Eurowizja. Ten konkurs jest obecnie tylko dla niepodległych państw, ale być może będziemy mogli zostać członkiem stowarzyszonym i od tego punktu rozpoczniemy pracę. Spodziewam się, że do wiosny będziemy mieli wyraźniejszy obraz naszych szans.
Jakie są szanse i przeszkody?
Warunkiem dołączenia nadawcy publicznego do Europejskiej Unii Nadawców jest albo przynależność państwa do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU) – organizacji wyspecjalizowanej ONZ, albo do Rady Europy w przypadku jego położenia poza Europejskim Obszarem Nadawczym. Problemem Wysp Owczych jest brak spełniania obu tych kryteriów. Kraj leży w odpowiednim geograficznym położeniu, ale nie może być członkiem żadnej z ww. wymienionych organizacji, ponieważ nie jest niepodległym państwem. Wyspy Owcze są częścią Królestwa Danii, choć cieszą się niezwykle dużą autonomią, m.in. nie należąc do Unii Europejskiej czy strefy Schengen. Co to oznacza dla potencjalnego członkostwa Farerów w EBU? Jest ono prawie na pewno niemożliwe, ale nie wyklucza statusu członka stowarzyszonego.
W tej sytuacji nadawca mógłby występować w widowiskach EBU jako gość specjalny, tak jak Australia lub Kazachstan. Argumentem na niekorzyść Wysp Owczych jest to, że w Konkursie Piosenki Eurowizji startuje już Dania. Z tego samego powodu niemożliwy jest np. niepodległy debiut Walii czy Szkocji – miejsce w konkursie ma zapewnione BBC, jako nadawca z całego Zjednoczonego Królestwa. Z drugiej zaś strony Farerzy są dużo bardziej niezależni od kraju-matki w porównaniu z częściami Wielkiej Brytanii albo relacją Kosowo-Serbia. Posiadają własną domenę internetową i przede wszystkim – oddzielny prefisk +298 przy numerach telefonu. Nie byłoby więc problemu z organizacją głosowania SMS na Wyspach Owczych, co następuje w przypadku Kazachstanu czy San Marino. Czas pokaże, na co w ramach współpracy z EBU może liczyć farerska telewizja.
Eurowizja 2024: co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Szwecji za sprawą zwycięstwa Loreen z utworem Tattoo. Jak na razie nie wiemy, które miasto będzie gospodarzem widowiska. Najczęściej w tym kontekście mówi się o Sztokholmie i Malmö. Zainteresowanie organizacją pojawiło się też ze strony Göteborga i Örnsköldsvik. Jak na razie swój udział oficjalnie potwierdziło 11 państw. W stawce po 31 latach przerwy historycznie znajdzie się Luksemburg.
źródła: KvF, EBU, fot. Eurovision.tv