Eurowizja to wydarzenie, które co roku wzbudza wiele emocji w Finlandii. W 2022 roku zobaczmy na eurowizyjnej scenie 55. piosenkę z tego kraju. Od swojego debiutu utwór reprezentujący kraj był zawsze wybierany w formie preselekcji. Na przestrzeni lat format głosowania przechodził liczne zmiany: od głosowania jury, publiczności poprzez pocztówki czy audiotele i wreszcie przy użyciu aplikacji. Preselekcje bywały mniej lub bardziej rozbudowane: od wieloetapowych koncertów, prezentacji dwóch piosenek przez każdego artystę do prostych dwugodzinnych widowisk i formuł z jednym artystą. Mimo tych zmian jedno pozostawało bez zmian – wybór był w dużym stopniu zależny od widzów.
WIĘCEJ TEKSTÓW Z CYKLU ŚLADAMI PRESELEKCJI
Finlandia wybiera na Eurowizję: demokratyzacja wyboru
Finlandia jest jednym z krajów, który przoduje w wielu wskaźnikach jakości demokracji oraz rządzenia państwem. Taka reputacja zobowiązuje nadawcę publicznego do respektowania opinii widzów w kraju. Każde selekcje są wieńczone ankietą dostępną dla widzów, którzy chcą się podzielić swoimi uwagami co do formatu preselekcyjnego. I to tutaj należy się doszukiwać jednej z przyczyn częstych zmian w fińskim systemie selekcyjnym. Same preselekcje są traktowane jako otwarta platforma dla twórców w kraju. W 2018 roku, Finlandia zdecydowała się na eksperyment, a telewizja wskazała wewnętrznie Saarę Aalto. Rezultatem tej decyzji były oskarżenia ze strony prezesa Stowarzyszenia Fińskich Twórców o marnowanie czasu tych, którzy zainwestowali swoje środki i zgłosili się do pierwotnej wersji Uuden Musiikin Kilpailu opierającej się na rywalizacji różnych artystów.
Gdy zamarznie piekło, czyli nadzieje i porażki Finlandii na Eurowizji
Fińskie preselekcje do Eurowizji: każdy ma swojego faworyta a wygrywa ten trzeci
Rywalizacja oparta na demokratycznych zasadach często powoduje zaskakujące rezultaty w Finlandii. Nowsza historia fińskich preselekcji charakteryzuje się dodatkową specyfiką, która najlepiej określa przysłowie: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Zaskakująco często zwycięstwo pozostaje poza zasięgiem faworytów. Warto wskazać przypadek, który zdefiniował powtarzający się wzór. W 2000 roku faworyci widzów – grupa Nightwish (prawie 40% głosów w finale) oraz fanów – Anna Eriksson musieli ustąpić Ninie Åström, która ani w głosowaniu widzów ani jury nie zdobyła 1. miejsca. Sytuacja powtórzyła się chociażby w 2016, kiedy walczący o laur pierwszeństwa Mikael Saari oraz Saara Aalto pozostali w domu, a do Sztokholmu pojechała Sandhja, która zajęła jedynie 3. miejsce u widzów. Wśród mniej spodziewanych zwycięzców była także grupa Kuunkuiskaajat, której zwycięstwo było wyrazem sprzeciwu wobec jednego z kontrowersyjnych faworytów – formacji Eläkeläiset czy duet Norma John, który wysunął się na prowadzenie dopiero podczas samego finału.
Finlandia wybiera na Eurowizję: cały kraj tańczy tango
Istotnym elementem przewijającym się przez fińskie preselekcje jest tradycja muzyki tango. Tango opanowało Finlandię w latach 30. XX wieku a najbardziej znany wykonawca tego gatunku – Olavi Virta ma w kraju status legendy. W przeciwieństwie do argentyńskiej odmiany, fińska wersja jest przepełniona melancholią, smutkiem i tęsknotą, ale także nadzieją, a tancerze wykonują raczej oszczędne i spokojne ruchy. Choć szczyt popularności przypadł na lata 60. XX wieku, to wciąż tango jest obecnym elementem w życiu kulturalnym kraju (choć głównie prowincji). W całej Finlandii znajduje się ponad dwieście barów, dansingów i restauracji poświęconych temu stylowi.
Od 1985 roku odbywa się też coroczny festiwal tanga Tangomarkkinat w Seinäjoki. Podczas wydarzenia koronuje się króla i królową tanga. Wśród nich było wielu uczestników selekcji a nawet reprezentantów. Jari Sillanpää, który wygrał festiwal w 1995 roku jest drugim najlepiej sprzedającym się artystą w historii w Finlandii. Wokalista trzykrotnie uczestniczył w fińskich selekcjach, a raz nawet wygrał (2004). Tradycję uczestnictwa zwycięzców festiwalu tanga próbowano nawet wpisać na stałe w ramy selekcyjne. W 2010 i 2011 roku, zwycięzca miał zagwarantowane miejsce w stawce eliminacji. Amadeus Lundberg, który uczestniczył w Euroviisut 2010 był nawet kreowany na jednego z faworytów do reprezentowania Finlandii w Oslo.
Fińskie preselekcje do Eurowizji: „te wszystkie nijakie szwedzkie piosenki z Eurowizji„
Piętno na fińskich selekcjach odcisnęła też szwedzka spuścizna. Warto przypomnieć, że do 1815 roku ziemie stanowiące obecnie Finlandię należały do Królestwa Szwecji. Za tym idzie nie tylko ciąg tradycji administracyjnych, ale też kulturowych. Ponad 5% ludności kraju posługuje się językiem szwedzkim jako ojczystym (jest to drugi język urzędowy). Po II wojnie światowej wielu Finów wyemigrowało na stałe lub tymczasowo do Szwecji. Co za tym idzie, prawie każdy ma krewnych w Szwecji.
Te doświadczenia nie ominęły również preselekcji. Od wielu lat szwedzkojęzyczny kanał publicznej telewizji YLE transmituje również szwedzkie Melodifestivalen. A zdarza się również, że dzieje się to równolegle z fińskim odpowiednikiem. Nie bez przyczyny losowy fan Eurowizji w Finlandii wskaże szwedzkie preselekcje jako swój idealny model. Na samych fińskich selekcjach nie brakuje odniesień do własnej szwedzkiej tradycji. Na przestrzeni wielu lat w stawce pojawiło się 12 piosenek w języku szwedzkim, z czego dwie nawet wygrały (1990, 2012). Nie zapominajmy też o fińskich artystach, którzy pojawili się na Melodifestivalen. Wśród nich są m.in. Arja Saijonmaa, Anna Järvinen oraz Krista Siegfrids.
Jednak nie brakuje też wyrazu krytyki w stosunku do Melodifestivalen. Popularna wokalistka – Paula Vesala (a w 2022 prowadząca UMK) w jednak ze swoich piosenek śpiewa mijają tygodnie, kolejne studniówki i te wszystkie nijakie szwedzkie piosenki z Eurowizji, a gdzieś widać mój ślub na horyzoncie (Ruotsin euroviisut). Natomiast w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika Dagens Nyheter w 2017 roku, Krista Siegfrids zwróciła uwagę, że fińskie podejście do Eurowizji jest dużo bardziej punkowe niż w przypadku Szwecji, która próbuje pozostać jak najbardziej poprawna.
Finlandia wybiera na Eurowizję: muzyczny zawrót głowy
W przeciwieństwie do pozostałych krajów nordyckich, fińskie preselekcje z dużo wiekszą częstotliwością zawierają w stawce różnorodne gatunki muzyczne, co wynika z pełnej odrębności: to jest spore osiągnięcie, aby być krajem, który ma wyraźnie najgorsze statystyki na Eurowizji. To mówi wystarczająco dużo o fińskiej oryginalności i różnicach z innymi krajami (Katso 2000). I nie tylko chodzi tutaj o przedstawicieli różnych odcieni rocka, który stał się znakiem rozpoznawczym Finlandii w Konkursie Piosenki Eurowizji. W ostatnich latach nie zabrakło takiej egzotyki jak hip-hop, taneczna opera, muzyka alternatywna, muzyka inspirowana kulturą Saamów czy nawet bollywood po fińsku. Jest to traktowane często jako sprawa honoru, a wszelkie próby zbytniej uniformizacji są traktowane krytycznie przez opinię publiczną. Tak było przykładowo po Uuden Musiikin Kilpailu 2020.
Finlandia wybiera na Eurowizję: co dalej?
Od 2012 roku fiński nadawca realizuje swój format Uuden Musiikin Kilpailu, który przeszedł różne zmiany. W pierwotnym założeniu miał promować nową muzykę, która nie ma swojego miejsca na lokalnej scenie muzycznej. Obecnie preselekcje cieszą się największą popularnością od dekady, a to za sprawą współpracy z popularnym radiem YleX. Mimo braku największych nazwisk w stawce, to co roku widowisko jest uświetniane przez prezentacje nowych piosenek przez pierwszą ligę lokalnej sceny muzycznej. Warto wspomnieć choćby o występach Anny Abreu (2012), Antti Tuisku (2015), Chisu (2016), Jenni Vartiainen (2017), Mikaela Gabriela i BEHM (2020) czy Haloo Helsinki! (2021). Producenci zapowiadają, że to ma się zmienić w 2021 roku. Pojawią się dobrze znani przedstawiciele rodzimego rynku oraz byli reprezentanci.
Media w Finlandii od 3 lat zaczynają przedstawiać Uuden Musiikin Kilpailu jako najważniejszy konkurs muzyczny w kraju. Piosenki w kraju osiągają wcześniej niespotykane sukcesy, a bilety na samo widowisko wyprzedają się w mgnieniu oka. Tym samym, UMK przestaje mieć wyłącznie charakter preselekcji do Eurowizji, ale też krajowego święta piosenki. Czy to już małe Sanremo na północy? Czas pokaże.