Głosowanie internetowe – hit czy kit?

Eurowizja skłania się ku przyszłości! Za nami pierwszy eksperyment EBU z głosowaniem online w europejskim święcie muzyki. Jakie wnioski można z  niego wyciągnąć? W jakich krajach wybiera się reprezentantów z pomocą internetu i jakie to przynosi skutki?

Eurowizja dla Dzieci nie po raz pierwszy stała się okazją do testowania nowych rozwiązań przez EBU. Aktualnie systemy głosowania zmienia się tam niczym przysłowiowe rękawiczki. Po średnio udanym pomyśle z potrójnym jury ostatnio, w tym roku postanowiono dać głos internautom. Europejska Unia Nadawców nie ukrywa, że ten sposób oceniania testowany jest przed wprowadzeniem go na dorosłą wersję Konkursu.

Innowacyjny system zaliczył jednak falstart. Zawiniły ponoć systemy, które miały zapobiec wielokrotnym głosowaniom przez tego samego użytkownika. Bez problemu internauci obchodzili je w pierwszej rundzie, gdzie oceniano fragmenty prób. W drugiej, jak się okazało, większość widzów nie mogło oddać głosów. Jak tłumaczy EBU, systemy zabezpieczające zblokowały tę możliwość dla wszystkich, którzy skorzystali z prawa do głosowania w poprzedniej rundzie.

Kontrowersje od samego początku wzbudzał fakt możliwości głosowania na swój własny kraj. Przeciwnicy tego rozwiązania zwracali uwagę na to, że stawiałoby ono na wygranej pozycji kraje o dużej liczebności czy widowni, takie jak Rosja i Polska. Zwłaszcza, że „pomysłowi” internauci szybko wpadli na pomysł zagłosowania na „swoją” piosenkę oraz dwie w ich mniemaniu „najsłabsze”, aby nie wzmacniać pozycji groźnych rywali. Choć tego typu mogła okazać się być obosieczną bronią.

Ostatecznie, według zapewnień EBU, spłynęło 330 tys. głosów z ponad 100 krajów. Faworytem internautów okazała się być Holandia, za nią uplasowali się reprezentanci Malty i Australii. Rosja zajęła szóste miejsce (co nie przeszkodziło w wygranej), a Polska siódme.

Tegoroczne głosowanie internetowe nie jest pierwszym tego typu pomysłem Europejskiej Unii Nadawców. Miało się pojawić na Juniorze już w 2014 roku, choć bez wpływu na ostateczne wyniki. Zwycięzca głosowania internetowego miał zostać ogłoszony w czasie konferencji prasowej po Konkursie. Niestety, serwery nie wytrzymały przeciążenia. Ponoć już w pierwszych sekundach 37 osób odwiedziło oficjalną stronę Eurowizja dla Dzieci, aby oddać swoje głosy. 

Głosowanie online nie jest jednak zupełnie nieznane eurowizyjnemu światkowi. W wielu krajach z większym lub mniejszym stopniu dopuszcza się internautów i użytkowników smartphonów do wyboru reprezentantów.

W 2015 roku Szwedzi postanowili zrewolucjonizować swoje legendarne selekcje Melodifestivalen i wprowadzić specjalną aplikację, dzięki której widzowie mogą oddawać głosy na swoich faworytów – nawet do pięciu głosów na każdego biorącego udział artystę. Rezultaty głosowania przez aplikację sumowane były z tradycyjnym głosowaniem smsowym.

Różnicy nie da się nie zauważyć. Ostatnie Melodifestivalen, kiedy nie użyta została aplikacja, odbyło się w 2014 roku. Oddano wtedy prawie 1,2 miliona głosów. W tym roku oddano ich aż 13,5 miliona! Nie przekłada się to jednak na wyniki. Mając możliwość oddania darmowych głosów na prawie każdego Szwedzi masowo korzystają z tej opcji. Wyniki się wyrównują. W 2014 różnica w głosowaniu publiczności pomiędzy pierwszym a ostatnim miejscem wynosiła 108 punktów. W 2017 było to… 27 punktów. Przy aktualnie tak minimalnych różnicach tak naprawdę o zwycięzcy decyduje tylko i wyłącznie międzynarodowe jury.

Pomysł z aplikacją zaliczył też sporą wpadkę techniczną w pierwszym roku swojego funkcjonowania. Nie tylko widzowie nie zostali odpowiednio poinformowani jak głosować w trakcie pierwszego półfinału w 2015, co ustawiło na przegranej pozycji rozpoczynające piosenki, ale także cały system zaciął się w trakcie finału, przez co pod uwagę zostały wzięte wtedy tylko i wyłącznie głosy smsowe.

https://www.youtube.com/watch?v=39OB9PMFsyI

Głosować poprzez aplikację można także w selekcjach A Dal na Węgrzech. Każdej piosence przyznaje się punkty od 1 do 10, a średnia z ocen wszystkich oceniających liczona jest jako 1/5 wyniku punktowego (pozostała część należy do jury). Tu także nie mamy do czynienia z krytycznym wpływem na wynik – ostateczne oceny widzów zamykają się w przedziale 5-7  (choć w tym roku trafiła się jedna ósemka – szczęśliwym jej zdobywcą był Ádám Szabó). Pomimo innowacyjnego systemu Węgry i tak pozostają krajem, gdzie jury ma najwięcej do powiedzenia. Widzowie (głosujący smsowo, przez aplikację oraz online) pełną władzę mają dopiero w trakcie superfinału, o składzie którego decydują już tylko i wyłącznie jurorzy.

W Finlandii od kilku lat w Uuden Musiikin Kilpailu do głosów smsowych doliczało się wyniki internetowej ankiety, gdzie głosować można było na podstawie wersji studyjnych piosenek. Lecz pomimo faktu zdecydowanej wygranej w sieci (30,4%), wielka faworytka Emma po wpadce z występem na żywo zajęła ostatecznie dopiero 3 miejsce oddając zwycięstwo (także w głosowaniu widzów) Normie John (8,3% w ankiecie internetowej).

Na Łotwie w formacie Supernova testuje się ostatnio różnorakie głosowania online. Ankieta internetowa sprawnie funkcjonuje od kilku lat, a w ostatniej edycji widzowie mogli wyrazić swoje poparcie dla uczestników selekcji słuchając ich utworów w serwisie Spotify. W tym roku internautów zaangażowano już na etapie kolekcjonowania stawki eliminacji.

W zeszłym roku głosowanie smsowe, online i poprzez Spotify były sobie równoważne, a wyniki były brane pod uwagę procentowo. Jest to najprawdopodobniej najsensowniejszy system wykorzystujący internet do wyboru reprezentanta. Nie ma tu problemu ze „zlewaniem” się wyników głosowania widzów (nawet w głosowaniu poprzez Spotify zaobserwować można istotne różnice – w finale rozbieżność pomiędzy 1 a 4 (ostatnim) miejscem w tym rankingu wynosiła 20%),  bierze się pod uwagę zdolność utworu do zainteresowania słuchacza oraz dodatkowo zachowane są standardowe plusy głosowania internetowego, takie jak  uznanie zdania zagranicznym widzów.

Głosowania internetowe funkcjonują też chociażby w Izraelu (aplikacja) czy San Marino (wybór stawki selekcyjnej online), przygody tego typu mieli także przez wiele lat Szwajcarzy, a także bardziej jednorazowo tego typu rozwiązania pojawiły się w Niemczech bądź Albanii.

Głosowanie internetowe na Eurowizji może mieć sens, pod warunkiem że zostanie dobrze przygotowane. Pomijając najbardziej oczywisty fakt, jakim jest potrzeba przygotowania serwera który wytrzyma ogromne przeciążenia, musi ono też dać możliwość widzom rzetelnej oceny i realnego wpływu na wyniki.

Jakie są słabe i mocne strony sposobu głosowania na tegorocznym Juniorze?

Bardzo mądry wydaje się być pomysł na zmuszenie widza na zagłosowanie od 3 do 5 krajów. Nie można zagłosować tylko na swojego faworyt i/lub swoje państwo. Trzeba dołożyć coś jeszcze. Na czym korzystają też inne kraje, które dotychczas gubić się mogły chociażby w głosowaniu diasporowym. Oczywiście pod warunkiem, że internauci nie postanowią „nagrodzić” najsłabszych piosenek aby wzmocnić swojego faworyta…

Górna granica jest też bardzo istotna, ponieważ zapobiega wyrównaniu się głosów jak chociażby w niesławnym przypadku szwedzkim. Choć i tak można było zaobserwować mniejsze różnice w głosowaniu widzów w porównaniu do jurorskiego, jednak przeskok nie był aż tak drastyczny.

Co więcej – każdy głos się tak naprawdę liczy. Już nie chodzi o załapanie się do top 10 głosowania w danym kraju. Nawet różnica między przedostatnim a ostatnim miejscem może się okazać istotna. Mogą na tym zyskać „średniaki”, które w takim przypadku oceniane są sprawiedliwej.

Oczywiście największym plusem jest to, że zagłosować może każdy i wszędzie. Pod warunkiem że ma internet. Oraz że system działa sprawnie.

Co jednak zrobić z głosowaniem na własny kraj? Czy jest to sprawiedliwe? I tak i nie. Z jednej strony faworyzuje ono kraje o dużej liczebności. Z drugiej, odwrotne rozwiązanie czyli zakaz głosowania na własny kraj przy założeniu równości każdego głosu odcięłaby liczebne państwa od dużych ilości punktów

Europejska Unia Nadawców zapewne się nie podda i wkrótce wprowadzi głosowanie internetowe na dorosłą Eurowizję. Miejmy jednak nadzieję, że zanim to nastąpi czeka nas jeszcze kilka lat testów na Juniorze.

 

Źródła: junioreurovision.tv, svt.se, supernova.lsm.lv, wikipedia.org, eurovoix.com, eurovisionworld.com

Foto: Thomas Hansen (eurovision.tv)

 

 

 

Exit mobile version