102 lata temu proklamowano niepodległość Finlandii. Jak co roku tego dnia odbędzie się bal w Pałacu Prezydenckim, a często nie brakuje tam gości związanych z Konkursem Piosenki Eurowizji. Z okazji tego święta warto zastanowić się, jak odczytywać i jaki wkład wniósł ten kraj w to europejskie widowisko?
Finlandia na Eurowizji: debiut z radzieckim oddechem na plecach
Tak jak w przypadku wielu innych państw, udział Finlandii w Eurowizji dość dobrze obrazuje najnowszą historię kontynentu. Po II wojnie światowej Finlandia znalazła się na granicy wpływów Zachodu i Wschodu. W 1948 roku kraj podpisał ze Związkiem Radzieckim układ o przyjaźni i pomocy wojskowej w wypadku agresji z zewnątrz. Ten traktat był podstawą powojennej polityki zagranicznej kraju, która miała nie narażać interesów swojego wschodniego sąsiada (takie ograniczenie często nazywa się finlandyzacją). I aż do połowy lat 50. pozostawała poza strukturami zachodnimi. Na debiut w Eurowizji przyszło Finlandii poczekać aż do 1961 roku. Laila Kinnunen, która była pierwszą Finką na konkursowej scenie, zajęła jedynie 10. miejsce na 16 uczestników.
Finlandia na Eurowizji: słabe wyniki jako zapis telewizyjnej pamięci Finlandii
Trudne początki zdefiniowały pojmowanie udziału Finlandii w konkursie. Już od wczesnych lat 60, dominowała narracja o wiecznej porażce. Tuż po konkursie w 1963 roku, dziennik Turun Sanomat lamentował: tak jak wielu było pewnych od początku, Finlandia po raz kolejny nie była w stanie osiągnąć czołówki konkursu. Ten przykład demonstruje, że Eurowizja jako cykliczne wydarzenie telewizyjne przyczynia się do budowania historycznej pamięci narodów. Transmisje na żywo tworzą przestrzeń do wspólnego przeżywania danych wydarzeń. Efektem jest budowanie wirtualnej społeczności danego narodu (Andreson 1991). Prawdziwym synonimem poczucia przegranej w kraju stał się Kojo, który w 1982 roku wystąpił z piosenką Nuku Pommiin. Rywalizację zakończył z bez punktów, przez co do dziś jest znany jako Nolla-Kojo (Zero-Kojo). Kwestia była na tyle poważna, że ówczesne gazety po Eurowizji przedstawiały jury, które wskazały wokalistę, jako niebezpiecznych kryminalistów, a samego reprezentanta traktowały jako zdrajcę narodu.
Jednocześnie wielokrotnie pojawiała się wiara w szanse swojego reprezentanta. Prowadziło to sprzeczności pomiędzy przeświadczeniem po przełamaniu złego trendu a powtórzeniem serii porażek. W 1968 roku, Finlandia po raz trzeci od swojego debiutu zakończyła rywalizację na ostatnim miejscu w klasyfikacji. Do 2019 roku Finlandia 9 razy znalazła się na dnie finałów i 2 razy na końcu rankingu półfinałowego.
Jednak kraj tysiąca jezior ma na swoim koncie również dobre wyniki i ważne utwory dla lokalnej historii muzyki rozrywkowej. Udział w Eurowizji 1979 w Jerozolimie był potwierdzeniem pozycji Katri Heleny na fińskiej scenie. Nazywana również biało-niebieskim głosem artystka może pochwalić się najwyższym nakładem sprzedanych płyt w historii lokalnych wokalistek. Natomiast do dnia dzisiejszego piosenkarka określa utwór Katson sineen taivaan (tłum. Patrzę w niebieskie niebo) jako jeden z najważniejszych w swoim repertuarze.
Pomimo takich momentów, to właśnie klątwa narodowego wstydu ukształtowała pamięć o Eurowizji. Przez wiele lat był to nawet jeden z głównych motywów wykorzystywanych przez publicznego nadawce YLE w swoich programach o konkursie. Natomiast podczas gali 50-lecia Konkursu Piosenki Eurowizji w 2005 roku fińskim wkładem był występ chóru Mieskuoro Huutajat (tłum. Wrzeszczący Faceci), który wykonał swoją interpretację piosenki Waterloo zespołu ABBA (ESC 1974) z dominującą frazą: I feel like I win when I lose (tłum. Czuję się jakbym zwyciężał, kiedy przegrywam).
Finlandia na Eurowizji: piekło zamarza, kiedy Finlandia jest inna
Drugą stroną medalu narracji wiecznej porażki jest budowa odrębności kulturowej: to jest spore osiągnięcie, aby być krajem, który ma wyraźnie najgorsze statystyki na Eurowizji. To mówi wystarczająco dużo o fińskiej oryginalności i różnicach z innymi krajami (Katso 2000). W 2006 roku okazało się, że to właśnie mentalne różnice mogą przynieść Finlandii laur pierwszeństwa. I to właśnie 51. Konkurs Piosenki Eurowizji w Atenach wygrała grupa Lordi z piosenką Hard Rock Hallelujah. Formacja przyniosła pierwsze zwycięstwo nie tylko temu ugrofińskiemu państwu, ale także muzyce hard-rockowej. Po powrocie zespołu do kraju, około 100 000 osób przywitało zdobywców Grand Prix w centrum Helsinek.
To właśnie w ostatniej dekadzie gitarowe brzmienia stały się znakiem rozpoznawczym tego kraju na Eurowizji. Nie jest do duże zaskoczenie, szczególnie w połowie pierwszej dekady tego tysiąclecia to właśnie artyści nawiązujący do mrocznego lub rockowego stylu (tj. HIM, Nightwish, The Rasmus, Apocalyptica etc.) zyskali międzynarodowy rozgłos. W ślad za Lordi w kolejnych latach poszli Hanna Pakarinen (2007), Teräsbetoni (2008), Softengine (2014), Pertti Kurikan Nimipäivät (2015). Taką estetykę niektórzy upatrywali w eurowizyjnym wizerunku Saary Aalto (2018). Mimo że rockowi reprezentanci nie osiągali czołowych miejsc to jednak umożliwiło to zmianę wizerunku Finlandii na eurowizyjnej scenie.
Po zwycięstwie zespołu Lordi kolejny Konkurs Piosenki Eurowizji rozegrał się w Helsinkach. Organizacja był zwieńczeniem wieloletnich prób wygranej. Nie zabrakło nawiązań do wzornictwa przemysłowego w identyfikacji wizualnej (Marimekko), fińskiego tanga podczas otwarcia konkursu czy przedstawiciela fińskiego eksportu muzycznego w tracie interval actu – grupy Apocalyptica. Nie zabrakło też Świętego Mikołaja zamieszkującego Rovaniemi, a pocztówki przed występami odnosiły się do skoków narciarskich czy systemu edukacji, który jest uznawany za najlepszy na świecie.
Finlandia na Eurowizji: jak rozumieć obecnie Finlandię na Eurowizji?
Nowa era historii Finlandii na Eurowizji rozpoczęła się w 2012 roku, kiedy wprowadzono format selekcji Uuden Musiikin Kilpailu (UMK). Zgodnie z założeniami selekcje mają skupiać się przede wszystkim na odkrywaniu nowej muzyki w kraju zgodnej z lokalnymi preferencjami. UMK jednak przynosiło mieszane rezultaty, czego skutkiem były wielokrotne zmiany w zasadach (w tym koncentracja na jednym wykonawcy w latach 2018-2019). Mimo że fińska tożsamość była zgodna z modą na gotyckie i mroczne brzmienia jeszcze dekadę wcześniej, to ten kraj ponownie poszukuje swojej niszy na Eurowizji. Z tego względu po raz kolejny pojawia się również narracja wstydu. Dołożył się do tego Darude – legenda fińskiej muzyki elektronicznej, który w Tel Awiwie uplasował się na ostatniej lokacie w półfinale. Fińscy fani i opinia publiczna mają nadzieję, że przyszły rok będzie nowym otwarciem w historii kraju na Eurowizji. Jedna rzecz pozostanie pewnie niezmienna. Postawa Finlandii względem Eurowizji z pewnością pozostanie tak samo skrajna jak położenie tego kraju na mapie Europy.
Źródło: YLE, Life after Helsinki, własne, Mari Pajala (2011) MAKING TELEVISION HISTORICAL, Media History, 17:4, 405-418