Spośród ponad 320 zgłoszonych piosenek sześciu ekspertów przemysłu muzycznego wybrało tę jedną, którą Brendan Murray zaśpiewa w Kijowie w barwach Irlandii. Postawiono na melodyjną balladę z mocnym akcentem, ale nie wszystkie komentarze są jej przychylne.
Jeszcze w grudniu 2016 telewizja RTÉ ogłosiła, że artystą, który zaprezentuję Irlandię podczas 62. Konkursu Piosenki Eurowizji będzie 20-letni Brendan Murray, członek boysbandu HomeTown (formacja ogłosiła niedawno przerwę w działalności). Jego sylwetkę przybliżyliśmy w tym artykule. Poszukiwania odpowiedniej kompozycji właśnie się zakończyły. Brendan zaśpiewa nastrojowy utwór Dying to Try. Usłyszymy go 11 maja w 2. Półfinale, a w przypadku awansu także podczas Finału Eurowizji 13 maja.
Piosenka powstała dzięki współpracy dwóch kompozytorów: Szweda, Jörgena Elofssona, odpowiedzialnego m.in. za niektóre nagrania Westlife, Britney Spears, Celine Dion czy Leony Lewis, oraz Brytyjczyka, Jamesa Newmana, współtwórcy m.in. przebojów Rudimental i Little Mix. Manager Brendana, Louis Walsh, nie miał wątpliwości, że ta nowoczesna ballada była najlepszym wyborem na Eurowizję. Podobnego zdania jest sam Brendan, który uważa, że ten powoli rozwijający się utwór z kluczowym momentem kulminacyjnym pozwala w pełni wykorzystać jego możliwości wokalne. Teledysk do kawałka nakręcono na plaży w Bray.
Dying to Try to piosenka o miłości. O wierze i zaufaniu do drugiej osoby. I choć nigdy nie ma gwarancji, że miłość odniesie sukces, to jednak zawsze warto próbować. Podobnie jest w przypadku Eurowizji, mimo rekordowej liczby 7 zwycięstw, Irlandia od 3 lat nie jest w stanie dostać się do finału. Czy w tym roku przełamie złą passę? Zdania są podzielone. Fani zarzucają piosence m.in. przeciętność i ryzyko szybkiego zapomnienia. Independent dodaje, że kawałek brzmi jak odrzucony z płyty Westlife i choć nie jest zupełnie zły, to jednak nie daje powodów do optymizmu, że Irlandii wreszcie uda się awansować. A jak irlandzką propozycję oceniają czytelnicy eurowizja.org?
Źródła: rte.ie, eurovision.tv, independent.ie; fot: rte.ie