Jak słoweński nadawca RTVSLO wybierze reprezentanta do Tel Avivu?

Dwa dni temu lokalne media zaczęły donosić o niezadowoleniu słoweńskich autorów i kompozytorów zainteresowanych corocznie Eurowizją na skutek braku jakichkolwiek informacji ze strony nadawcy. Nieoczekiwanie jednak telewizja od razu opublikowała zasady naboru do przyszłorocznej edycji EMA 2019.

Wykonawcy chcący wziąć udział w konkursie muszą posiadać słoweńskie obywatelstwo, jednakże wymóg ten nie tyczy się osób odpowiedzialnych za tekst czy muzykę zgłaszanych utworów. W odróżnieniu od obecnego roku nie będzie obowiązku zgłaszania propozycji pierwotnie w języku słoweńskim (w 2018 roku wszyscy półfinaliści EMA śpiewali w języku narodowym, by potem w finale ewentualnie dokonać zmiany i zaprezentować utwór po angielsku). Naturalnie rzecz biorąc, potencjalna eurowizyjna piosenka nie może trwać dłużej niż 3 minuty i nie może zostać nigdzie wcześniej opublikowana, choćby w najmniejszym fragmencie.

Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 14 grudnia 2018 r., a nadawca zobowiązał się do opublikowania listy zakwalifikowanych wykonawców i utworów nie później niż 28 grudnia. Najbliższej zimy będziemy mogli śledzić EMA tylko podczas jednego wieczoru, ponieważ zrezygnowano z półfinałów, a w samym finale w szranki stanie nie więcej niż 10 artystów. Nieoficjalnie mówi się, że być może reprezentantka z Lizbony, Lea Sirk, poprowadzi finał narodowy.

Ponadto zmiana formatu preselekcji oznacza powrót do systemu z lat 2011 i 2015-2016, kiedy właśnie spośród dziesięciu kandydatów jedynie jury (bez udziału widzów) wybierało dwójkę najlepszych, a w superfinale zwycięzcę wyłaniała publiczność. Słoweńskie selekcje zdążyły już zasłynąć z odwiecznego „konfliktu” między gustem jurorów a upodobaniami telewidzów i fanów Eurowizji. Zapewne w tym przypadku nie będzie inaczej.

Finały narodowe z lat 2011 i 2015 akurat przyniosły Słowenii szczęście, ponieważ zarówno Maja Keuc, jak i Maraaya zdołali awansować do finału Eurowizji i uplasować się tam w połowie stawki. Inaczej było w 2016 roku, gdy szeroko krytykowano dobór superfinalistów preselekcji, a następnie wskazanie przez widzów niezbyt oryginalnej propozycji ManuElli, na rzecz bardziej wyróżniającej się Raiven. Kolejne dwie edycje odbyły się natomiast pod znakiem corocznego zignorowania przez jurorów wielkich faworytów widzów – duetu BQL.

Słowenia w Konkursie Piosenki Eurowizji w 2019 roku będzie obchodzić swoisty, mały jubileusz, ponieważ podobnie jak Chorwacja i Estonia – wystawi swojego reprezentanta i piosenkę po raz 25.

Źródło: evrovizija.com, esckaz.com, RTV Slovenija (foto)

Exit mobile version