Zwyciężczyni 61. Konkursu Piosenki Eurowizji w tą sobotę wystąpiła na rzeszowskim rynku na festiwalu ”Wschód Kultury”. Przed koncertem wzięła udział w konferencji prasowej, na której obecni byli przedstawiciele portalu eurowizja.org. Co powiedziała triumfatorka Eurowizji?
”Wschód Kultury” to cykl festiwali odbywających się we wschodnich miastach Polski – Białymstoku, Lublinie oraz Rzeszowie. W tym roku odbywa się jego czwarta edycja. Pierwsze w tym roku wydarzenie z tego cyklu miało miejsce w ten weekend w stolicy Podkarpacia. Jednym z gości imprezy była zwyciężczyni tegorocznej Eurowizji – Ukrainka Jamala. Zaśpiewała ona wczoraj dla widzów zgromadzonych na rzeszowskim rynku.
Nie tylko Jamala wystąpiła w ten weekend w ramach festiwalu. W piątek, w koncercie głównym, obok m.in. Within Temptation, Natalii Nykiel, Sarsy czy Dawida Kwatkowskiego, wziął udział zespół The Hardkiss – czyli laureat drugiego miejsca w tegorocznych ukraińskich selekcjach.
Triumfatorka Eurowizji zaprezentowała się na odrębnym koncercie w sobotę. Supportem występu był ukraiński zespół AtmAsfera. Jamala wykonała aż 20 utworów, w tym oczywiście zwycięskie 1944. Artystka na scenie zademonstrowała niesamowitą charyzmę oraz nadzwyczajne umiejętności wokalne. Udało jej się rozruszać kilkusetosobową publikę, która nagradzała wokalistkę gromkimi oklaskami.
Przed koncertem piosenkarka wzięła udział w programie Dzień Dobry TVN oraz konferencji prasowej, na której obecni byli między innymi członkowie OGAE Polska. O czym mówiła zwyciężczyni Eurowizji? Wspomniała, że od czasu konkursu nie miała jeszcze czasu dla siebie, ciągle koncertuje oraz podróżuję, jednak to co robi sprawia jej radość. Mówiąc o swoim eurowizyjnym utworze, stwierdziła, że od początku rozumiała, że piosenka nie pasuje na ten konkurs, ona jednak przede wszystkim chciała przekazać swoją historię. Utwór jest uniwersalny, mówi między innymi o takich rzeczach jak Holocaust. Tekst częściowo jest w języku tatarskim, ponieważ wokalistka nie wyobrażała sobie, aby inaczej wyrazić uczucia babci. Wspomniała również, że próby blokady jej utworu ze strony rosyjskiej tylko przyczyniły się do promocji medialnej 1944. Niestety, od dwóch lat nie widziała się z mieszkającą na Krymie rodziną, ponieważ ze względu na swój status polityczny nie może odwiedzać rodzinnych okolic.
Wokalistka mówiła też sporo o swojej muzyce. Zapytana o to, czy czerpie inspirację z brytyjskiej elektroniki, potwierdziła, przypomniała jednak, że jej muzyka podzielona jest na fale, np. jej ostatni album czerpał muzycznie z amerykańskiego soulu. Do stworzenia swojej drugiej płyty zaangażowała orkiestrę. Jej fundamentem muzycznym jest folklor, a ze studiów wyniosła wykształcenie jazzowe. Tydzień temu Jamala spotkała się z przedstawicielami Universal Music w Londynie. Wytwórnia wydała międzynarodowy krążek artystki, który będzie również dostępny w Stanach. Wokalistka nie jest zwolenniczką zasady 'self-made’ – idzie własną ścieżką, ale opiera się na zespole. Uważa, że również jej eurowizyjne zwycięstwo jest zasługą teamu. Wokalistka nie miała kiedyś zbyt dobrego zdania o konkursie, jednak zauważyła że od dwóch lat zmierza on ku dobrej drodze. Uważa, że Europa potrzebuje bardziej prawdziwej muzyki niż funu. Gdy jest na scenie, nigdy nie gra – wydobywa emocje z wnętrza siebie.
W czasie konferencji Jamala odebrała statuetkę za zdobycie pierwszego miejsca w wewnętrznym plebiscycie OGAE Polska na najlepszą piosenkę ESC 2016.
Wokalistka nie zwalnia tempa, w planie ma jeszcze wiele koncertów. Między innymi za dwa dni będzie główną gwiazdą festiwalu Alfa Jazz we Lwowie. Czy zobaczymy ją w najbliższym czasie ponownie w Polsce?
Źródło: stadionkultury.pl, eurovision.tv Foto: facebook.com