Kanada na Eurowizji: dlaczego wszystkim się to opłaca [OPINIA]

Eurowizja 1988: Céline Dion na scenie w Dublinie. Artystka urodziła się w Kanadzie; źródło: eurovision.tv

Na przestrzeni lat podnoszono dyskusje na temat potencjalnego rozszerzenia grona uczestników Eurowizji. Zazwyczaj tego typu rozważania prowadzono głównie na fanowskich forach. Miłośnicy konkursu, zachęceni idą wielkiego show z długą listą państw uczestniczących, snuli teorie na temat kolejnych debiutów. Jednak tym razem temat nowego państwa na eurowizyjnej mapie nabrał zupełnie nowego kontekstu. Jako kolejny uczestnik do show może dołączyć Kanada. I jest to bardziej realne niż na pierwszy rzut oka może się wydawać.

Czy Europa i Eurowizja znaczy to samo?

Historia nietypowych debiutów na Eurowizji nie jest długa ani też specjalnie emocjonująca. Jednak zanim przejdziemy do sedna sprawy, należy określić, kto w zasadzie może wziąć udział w konkursie bez potrzeby uzyskiwania swego rodzaju zgody czy też zaproszenia od EBU. Wielokrotnie wśród internautów podnoszono pytania, dlaczego w show biorą udział takie państwa jak Armenia, Cypr czy też Izrael (o Australii nie wspominając). Geograficznie nie leżą w Europie, a przecież mówimy o Konkursie Piosenki EUROwizji.

Otóż w konkursie mogą brać udział członkowie Europejskiej Unii Nadawców (EBU), a samo określenie Eurowizja jest roboczym skrótem tej organizacji. Termin ten, mimo że tożsamy z naszym ulubionym konkursem, jest wykorzystywany także w innych obszarach działalności EBU. Stąd też można spotkać się z określeniem Eurovision News, które odnosi się do wymiany informacji, strategii oraz technologii telewizyjnej w Europie i poza jej granicami. Tak więc konkurs Eurowizji jest widowiskiem dla wszystkich państw, które należą do EBU. Żeby zostać członkiem tej organizacji, należy spełniać jeden z dwóch warunków: dany nadawca musi znajdować się na terenie europejskiego obszaru nadawania, który obejmuje nie tylko kontynent europejski, dla także basen Morza Śródziemnego, Góry Kaukaz czy też Azję Mniejszą. Drugim warunkiem jest przynależność do Rady Europy.

Tym sposobem do EBU należą Armenia, Cypr i Izrael – wszystkie trzy leżą w obszarze nadawania EBU, natomiast dwa pierwsze dodatkowo należą do Rady Europy. Idąc tym tokiem Egipt czy Algieria mają takie samo prawo do udziału w ESC jak Polska. Po prostu nie są tym udziałem zainteresowane. Zresztą jeden z krajów Afryki Północnej już kiedyś debiutował w konkursie. Mowa oczywiście o Maroku, które w show wystąpiło jeden raz – w 1980 roku. Do startu szykowały się także Tunezja (1977) oraz Liban (2005).

Bywają wyjątki, ale nie dla wszystkich

Swego rodzaju precedensem był debiut Australii w 2015 roku, która została zaproszona z okazji jubileuszowej, 60. edycji Eurowizji. Było to pokłosiem gościnnego występu australijskiej wokalistki, Jessiki Mauboy (również późniejszej reprezentantki Australii na ESC kilka lat później) w 2014. Australijski nadawca SBS jako gość specjalny miał zagwarantowane miejsce w finale. Udział kraju z drugiego końca globu argumentowano rzekomym dużym zainteresowaniem show w Australii oraz faktem, iż Eurowizja jest tam transmitowana już od lat 80-tych. Szybko jednak okazało się, że Australia pozostanie z nami na dłużej, występując regularnie jako członek stowarzyszony z EBU.

Z jednej strony taki rozwój wypadków wzbudził entuzjam wśród fanów Eurowizji w myśl zasady, że im nas więcej, tym weselej. Pojawiły się jednak także głosy sceptyczne, podkreślające, że Australia ani nie znajduje się w obszarze nadawania EBU, ani tym bardziej nie jest członkiem Rady Europy. Kilka lat później zarzucono EBU podwójne standardy, bowiem o udział w show swego czasu intensywnie starał się Kazachstan. Starania nasiliły się po 2018 roku, kiedy kraj ten zadebiutował na Eurowizji Junior. Jednak podczas konferencji prasowej na JESC w Gliwicach, ówczesny producent wykonawczy show, Jon Ola Sand, jednoznacznie przeciął spekulacje. Kazachstan również jest członkiem stowarzyszonym z EBU, ale warto nadmienić iż w 12% leży na terenie geograficznej Europy. Jest to kolejny dowód, iż geografia nie ma tutaj aż tak dużego znaczenia.

Kanada w konkursie

Temat debiutu tego północnoamerykańskiego kraju przejawiał się w mediach już od jakiegoś czasu, jednak nie przywiązywano do tego szczególnej wagi. Traktowano udział Kanady jako ciekawostkę lub kolejną fanowską teorię. Wszystko jednak zmieniło się w momencie, gdy rząd kanadyjski opublikował plan budżetu na kolejny rok. Znalazły się tam informacje o dodatkowych 150 milionach dolarów kanadyjskich (ok. 390 mln złotych) na rzecz wsparcia kanadyjskich mediów publicznych, anglojęzycznego CBC (Canadian Broadcasting Corporation) oraz francuskojęzycznego Radio-Canada.

Dodatkowe fundusze miałyby zostać przeznaczone na kanadyjskie produkcje, a także zbadania możliwości udziału Kanady w Eurowizji. W komunikacie CBC/Radio–Canada czytamy, że dodatkowe środki wspomogą nadawcę w realizowaniu strategii, jaką jest silny nacisk na zapewnienie dobrze funkcjonującego systemu medialnego, wsparcie realizacji kanadyjskich projektów, a także pogłębianie strategii z różnymi środowiskami w celu wzmocnienia demokracji i zjednoczenia Kanadyjczyków.

Dyrektorka kanadyjskich mediów, Marie-Philippe Bouchard dodała:

To ważna inwestycja dla Kanadyjczyków, która podniesie jakość oferowanych programów, w tym rzetelnych mediów informacyjnych oraz informacji z każdego zakątka kraju. Skorzysta na tym również sektor kultury.

Chociaż w komunikacie nie padły żadne słowa wprost nawiązujące do Eurowizji, zaprezentowana koncepcja rozwoju kanadyjskiej kultury jak najbardziej może dotyczyć również udziału w konkursie. Kanada, tak jak Australia musiałaby otrzymać specjalne zaproszenie od EBU. W rozmowie z kanadyjskim medium Global News, minister finansów, François-Philippe Champagne zapytany o kwestię środków na udział w Eurowizji umieszczonych w budżecie, miał zasugerować, że zaproszenie przybyło do rządu z Europy. Ponadto Mark Carney, od niedawna premier Kanady, który kilka lat spędził w Europie, podobno sam jest fanem konkursu.

Zbliżenie Kanady i Europy

Oczywiście informacje zawarte w dokumentach kanadyjskiego rządu mogą okazać się jedynie nigdy niezrealizowanym projektem, jednak fakt, iż nadano koncepcji ramy formalne wiele już znaczy. Co innego, gdyby o takim pomyśle niezobowiązująco wspomniał jeden z polityków rządowych – wtedy można by to uznać za zwyczajny spin polityczny czy też chęć zwrócenia na siebie uwagi. W tym przypadku wygląda na to, że Kanada naprawdę może rozważać starania o udział w show.

Zarówno z perspektywy interesów Kanady, jak i Europejskiej Unii Nadawców takie rozwiązanie mogłoby być korzystne. Szczególnie w obecnych warunkach politycznych i nieprzewidywalnej administracji Stanów Zjednoczonych. Jeszcze niedawno prezydent Donald Trump, sugerował, że Kanada powinna stać się częścią USA. Wzbudziło to duże emocje w społeczeństwie kanadyjskim i doprowadziło do zwycięstwa Partii Liberalnej w wyborach w kwietniu 2025 roku. Taki scenariusz jeszcze kilka tygodni wcześniej wydawał się nierealny i spodziewano się spektakularnego sukcesu konserwatystów wspieranych przez Trumpa. Nawet jeśli tego typu deklaracje miały na celu wzmocnienie pozycji negocjacyjnej Amerykanów i wcale nikt nie chce anektować Kanady, mogło być to argumentem dla kanadyjskiego rządu, aby bardziej zaznaczać swoją obecność na arenie międzynarodowej.

Równocześnie z działaniami wobec Kanady, Stany Zjednoczone zaostrzyły retorykę wobec Europy, uznając dotychczasowe relacje handlowe za niesprawiedliwe na korzyść Europejczyków. W efekcie diametralna zmiana polityki zagranicznej USA doprowadziła do zbliżenia Kanady z Unią Europejską, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa, o czym świadczą umowy z czerwca tego roku. Ponadto wiosną 2025 ukazało się wiele tekstów, gdzie rozważano nawet możliwość dołączenia Kanady do europejskiej wspólnoty. Artykuły na ten temat pojawiły się m.in. na łamach The Guardian, Politico.eu oraz Euronews.com.

Udział Kanady ratunkiem wizerunkowym dla Eurowizji?

Na uczestnictwie CBC skorzystać mogłaby także Europejska Unia Nadawców, która jest w trudnym położeniu od wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie. Część nadawców domaga się dyskwalifikacji Izraela, grożąc rezygnacją, jeśli kraj ten pozostanie w konkursie. W gronie tych państw znalazły się Hiszpania, Holandia, Słowenia oraz Irlandia. Z drugiej strony nadawcy z Niemiec oraz Austrii mają naciskać na pozostawienie Izraela w stawce. Pierwotnie w listopadzie miało odbyć się specjalne głosowanie w tej sprawie, które ostatecznie EBU odwołało i decyzja ma zapaść podczas Zgromadzenia Ogólnego w grudniu, już bez głosowania.

Źródło: Instagram.com/ AVROTROS

Tym samym Eurowizji grozi duży kryzys zarówno wizerunkowy, jak i organizacyjny. Im mniej państw w stawce, tym wyższe koszty udziału. Rezygnacja tak dużych nadawców jak holenderskie AVROTROS czy też hiszpańskie RTVE mogłyby zachwiać finansami konkursu i doprowadzić do lawinowych rezygnacji mniejszych państw. Warto dodać, że dla niektórych nadawców Eurowizja już teraz stanowi duże wyzwanie finansowe. Nie bez przyczyny w środowisku fanów zaczęły pojawiać się teorie, jakoby nagłe powroty Rumunii, Mołdawii i Bułgarii miały być związane z ryzykiem kilku rezygnacji z show.

Jubileusz Eurowizji z gościem specjalnym

I tak źle, i tak niedobrze. Zatem czy Eurowizji może przyjść na ratunek Kanada? Kraj potencjalnie mógłby zapełnić stawkę i zrównoważyć absencję chociażby Hiszpanii. Nie byłaby to zresztą pierwsza styczność Kanady z Eurowizją. W 1987 Kanada wysyłała reprezentanta na Eurowizję dla Młodych Tancerzy. W kolejnym roku triumf na Eurowizji święciła Kanadyjka, Céline Dion. Swego czasu Kanadyjczyy planowali nawet własną odsłonę ESC.

Eurowizja, Celine Dion
Céline Dion wygrała Eurowizję 1988 dla Szwajcarii. (fot. eurovision.tv)

Narracyjnie taki ruch byłby zapewne zaskakujący, ale nie niewytłumaczalny. Przecież kolejna edycja będzie jubileuszowa, a rocznice sprzyjają hucznemu świętowaniu. Podczas ostatnich, okrągłych urodzin konkursu – również organizowanych w Wiedniu – zaproszono Australię. Kanada jest bliska kulturowo Europie, w końcu wyrosła na bazie kolonii francuskich i brytyjskich. Tak więc pasuje do eurowizyjnego stołu, oby tylko – jeśli taki scenariusz faktycznie się zmaterializuje – urodzinowy szampan nie wybuchł nikomu w twarz.

Źródła: cbc.radio-canada.ca; EBU; ec.europa.eu; eurovisionnews.ebu.ch; eurovoix.com; globalnews.ca; jesc.tv

Exit mobile version