Konflikt telewizji z władzami Izraela. Co z bezpieczeństwem podczas Eurowizji w Tel Awiwie?

fot. KAN

Jeszcze niedawno rząd Izraela zapewniał, że zostaną dochowane wszelkie starania, aby Konkurs Piosenki Eurowizji przebiegł w spokojnej atmosferze (WIĘCEJ). Podczas przygotowań w Centrum Konferencyjnym w Tel Awiwie prace zostały przerwane przez konflikt między nadawcą publicznym KAN i jednym z ministerstw odpowiedzialnym za kwestie bezpieczeństwa. 

Mimo zawiązania współpracy między rządem a nadawcą publicznym w celu zapewnienia bezpieczeństwa podczas Eurowizji, ministrowie rządu Binjamina Netanjahu nie pokryli kosztów obsługi policji. Wynikiem tej sytuacji jest zamrożenie wszelkich działań związanych z zabezpieczeniem widowiska. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że zawieszenie wczorajszej inspekcji areny oraz poszukiwania ładunków wybuchowych zostało zlecone przez samo Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego.

Przedstawiciele izraelskiego nadawcy publicznego KAN są poirytowani zaistniałym zdarzeniem. Prezes telewizji Eldad Koblenz zwrócił się do odpowiednich ministerstw o natychmiastowe wznowienie działań policji. W innym wypadku prace mogą nie być zakończone na czas.

Z dużym niepokojem chcemy ostrzec, że jeśli działania służb policyjnych nie zaczną się najpóźniej jutro rano, to istnieje zagrożenie, że przygotowania nie zostaną zakończone zgodnie z zakładaną datą.

Dodatkowo, Koblenz zwrócił się do wszystkich odpowiedzialnych stron o znalezienie rozwiązania kryzysu, który pozwoli na rozpoczęcie prac we wtorek rano oraz nie będzie zagrażać postępowi prac w projekcie. Prezes KAN podkreślił także, że telewizja została zmuszona do pokrycia wszelkich kosztów wydarzenia pomimo oficjalnych zapewnień rządowych o wsparciu Eurowizji.

Swoje zaniepokojenie wyraziła również producent wykonawcza z ramienia KAN, Zivit Davidovitch. W niedzielę wieczorem udostępniła w sieci nagranie z areny podpisane: Wstydzę się własnego kraju. 

Kryzys nie przeszedł bez echa w Europejskiej Unii Nadawców (EBU). Do mediów izraelskich wyciekł list Jona Oli Sanda, producenta wykonawczego z ramienia organizacji, oraz Franka-Dietera Freilinga, który jest przewodniczącym eurowizyjnej grupy referencyjnej EBU. W liście skierowanym do premiera Izraela podkreślili irytację faktem, że od kilku miesięcy dyskusja dotycząca środków bezpieczeństwa jest skupiona na kwestiach finansowych. EBU przyznaje, że wspiera działania telewizji KAN zaznaczając, że bez odpowiedniej inspekcji prace w arenie nie mogą mieć miejsca. Przedstawiciele organizacji powtarzają za szefem KAN, że zatrzymanie prac opóźni przygotowania oraz wpłynie negatywnie na końcową jakość widowiska. Dodatkowo, Sand oraz Freiling oznajmili, że 41 delegacji zostanie poinformowanych o kryzysie, co tylko wzmocni wątpliwości dotyczące poziomu bezpieczeństwa podczas Konkursu Piosenki Eurowizji w Tel Awiwie.

Przypomnijmy, że Konkurs Piosenki Eurowizji 2019 odbędzie się 14, 16 i 18 maja w Tel Awiwie. Polskę reprezentuje grupa Tulia z utworem Pali Się (Fire Of Love).

Źrodło: esckaz, escbubble

 

 

 

 

 

Exit mobile version