Dalsza część ciekawostek, jakie mogliśmy usłyszeć w czasie konferencji Meet & Greet. Tym razem bohaterami artykułu są uczestnicy drugiego półfinału.
W minionych dwóch dniach mogliśmy podziwiać próby artystów z drugiego półfinału Eurowizji 2016. Co ciekawego powiedzieli w późniejszych spotkaniach z dziennikarzami?
Pierwsza konferencja należała do Justsa z Łotwy. Jest to młody człowiek pełen pewności siebie. Mówił między innymi o tym, co sprawiło, że w ostatnich latach jego kraj zaczął wysyłać na Eurowizję nowocześniejsze utwory. Na przyczynę wskazał nowy sposób selekcji łotewskich utworów. Wybór reprezentantów przebiega teraz na dużo wyższym i bardziej profesjonalnym poziomie. Akurat Łotwa świętowała Dzień Niepodległości. Wokalista czuje się dumny mogąc to święto spędzać na Eurowizji reprezentując swój kraj. Justs zadowolony jest z tego, że Eurowizja odbywa się w Sztokholmie, ponieważ uważa, że Szwedzi najlepiej znają się na produkcji telewizyjnej. Jak Aminata odkryła Justsa? W trakcie jednego z lokalnych konkursów, w którym oboje brali udział. Dzięki temu zdarzeniu zostali przyjaciółmi, którzy są w codziennym kontakcie. Aminata zawitać ma do Sztokholmu, aby kibicować Justsowi. Wokalista jest autorem aplikacji, dzięki której można poszukiwać osób do współpracy przy tworzeniu nowych utworów. Jest też związany ze szkołą muzyczną. W przyszłości chciałby otworzyć własną szkołę. Justs, jak sam twierdzi, jest przede wszystkim muzykiem ulicznym. Lubi to najbardziej ponieważ może doświadczać bezpośrednich reakcji.
Michał Szpak z Polski – relacja z konferencji TUTAJ.
Kiedy ostatni raz Szwajcarię reprezentowała Kanadyjka, Celine Dion, kraj ten sięgnął po eurowizyjne trofeum. W tym roku sytuacja się powtarza, jednak zamiast Celine mamy Rykkę. Tegoroczna uczestniczka Eurowizji uważa to za niesamowity zbieg okoliczności. Artystka zawsze stara się żyć chwilą, sama twierdzi że jest dość zwariowana. Wspomniała, że bardzo emocjonowała się przerwami w pierwszych eurowizyjnych próbach. Rykka ma nie tylko szwajcarskie, ale też holenderskie korzenie. Uczęszczała do szkoły muzycznej przez trzy lata. Cały czas ewoluuje muzycznie. Przez to, że mieszka w Kanadzie, nie miała wcześniej styczności z Eurowizją, po raz pierwszy obejrzała ją z rodziną i z mężem dopiero niedawno. Na niedzielny Czerwony Dywan ma zamiar przyjść… w kocu ratunkowym!
Reprezentant Izraela, Hovi Star, należy do najsympatyczniejszych uczestników tegorocznej Eurowizji. Emanuje pozytywną energią i ciężko go przegadać. Szefem delegacji tego kraju jest zaś kompozytor Divy, ostatniego zwycięskiego utworu z Izraela. Tegoroczny reprezentant uwielbia swojego poprzednika, Nadava, bardzo go ceni, ale ostatecznie na Eurowizji chce skończyć wyżej niż on. Jednak Hovi zacytował słowa swojej konkurentki, Kaliopi: 'Zwyciestwo na Eurowizji to nie 1. miejsce ale kiedy ludzie pamietają Twoją piosenkę’. Jego ulubiona piosenka to oczywiście Diva. Ten utwór jest właśnie powodem, dla którego Hovi aktualnie jest na ESC. W raz ze swoim teamem planował, aby na scenie pojawiły się drony, niestety EBU nie wyraziło na to zgody. Ważnymi hasłami dla Hoviego są równość i tolerancja. Sam jest bardzo skrajnie oceniany. Pozytywne opinie sa dla niego wazne i wierzy, ze ludzie sa z natury dobrzy i to wplyw otoczenia powoduje hejt. Hovi jest dobry w imitowaniu ludzi. Zademonstrował to na przykładzie odegrania moltańskiego akcentu Iry Losco.
Ivan reprezentujący Białoruś zaskoczył w tym roku wszystkim pomysłem, aby pojawić się na scenie nago z wilkami. Jak się okazało, był to pomysł producenta, Ivana Dobrycha, który już wcześniej przygotowywał występy eurowizyjne, głównie rosyjskie (2005, 2012 oraz Białoruś 2007). Chciał on czegoś specjalnego. Ivan nie lubi hokeya. Jego rodzina jest umuzykalniona i mocno go wspiera, a w szczególności babcia. Zima to jego ulubiona pora roku, Ivana ponieważ nie ma komarow, oraz uwielbia kominki. Lubi nordycka atmosferę, a w szczególności zamki oraz śnieg. Ivan i jego producent napisali piosenkę bardzo szybko. Teraz pracują nad albumem. Poznali się w talent-show, który Ivan wygrał, a Drobych był w jury. Ulubione zespoły wokalisty to Maroon5, Deep Purple, Led Zepelin, lubi także Elvisa. Białe linie narysowane na twarzy oznaczać mają powrót do korzeni, coś dzikiego i magicznego. W wolnym czasie czasem Ivan maluje, uważa to za dobrą terapię.
Serbka Sanja Vucic to kolejna bardzo sympatyczna artystka. To prawdziwa bomba energii! Wspominając o swojej pierwszej próbie, potrafiła nawet wymienić numery kamer, jakie używane są przy jej występie. Użytych jest tylko osiem, choć ona chciałaby zdecydowanie więcej. Nie martwi się o to jak będzie na scenie. Od byłych serbskich reprezentantów słyszała porady, że powinna się zrelaksować na scenie. Sama bardzo radośnie i pozytywnie podchodzi do Eurowizji. Sanja zna język arabski – co zaprezentowała zarówno w mowie jak i w śpiewie! Autorytetem oraz mentorem Sanji jest Katerina Jonavoviv, śpiewaczka operowa. Na koniec spotkanie wokalistka wraz ze swoimi chórzystkami zaśpiewała fragment Who run the world, bardzo popularną serbską piosenkę ludową Hajde Jano oraz znane z Eurowizji 2008 Oro.
Nicky Byrne, reprezentant Irlandii, twierdzi że od zawsze chciał wziąć udział w Konkursie Piosenki Eurowizji, myślał już o tym nawet za czasów w zespole Westlife. Jednak grupa nigdy nie postanowiła się sama zgłosić do Konkursu, ponieważ decyzje podejmowała za nich wytwórnia. Podkreśla, że Irlandia nigdzie nie wygrywa, ale na ESC już jej się to udawało. Niestety w ostatnich latach ten kraj nie radzi sobie zbyt dobrze, choć ludzie kochają ten Konkurs. Ostatni został uznany za jednego z dziesięciu najseksowniejszych Irlandczyków. Kiedyś grał w piłkę nożną na pozycji bramkarza, ale porzucił to, ponieważ… był zbyt niski. Zdawał również egzaminy… do szkoły policyjnej. Najchętniej zebrałby 'dwunastki’ ze wszystkich głosujących krajów.
Kaliopi reprezentująca Macedonię jest, jak twierdzi, wdzięczna Eurowizji za to, że pozwala nam zbliżać się do siebie, nie ma znaczenia, ze każdy mówi innym językiem. Dona, tytuł jej piosenki znaczy dla niej wszystko. Wokalista zdobyła serca dziennikarzy rozdając na konferencji pączki. Twierdzi, że gdy jest zła na swojego byłego męża, Romeo, z którym wciąż współpracuje, wrzeszczy jak w swojej poprzedniej eurowizyjnej piosence, Crno i Belo. Głębokie dźwięki, jakie wydobywa z siebie między innymi pod koniec Dony, są zagwozdką dla specjalistów od śpiewu, żaden z nich nie potrafi ich zdefiniować. Przed swoją pierwszą Eurowizją w 2012 roku byłą bardzo zestresowana obecnością wielu doświadczonych artystów. W tym roku wielu jest młodych, co bardzo cieszy Kaliopi i daje jej drugą młodość. Z poprzedniej Eurowizji ma bardzo wiele dobrych wspomnień związanych z fanami oraz dziennikarzami. To one właśnie sprawiły, że postanowiła do Konkursu powrócić. Kaliopi chce dzięki Donie przywrócić życie klasycznej eurowizyjnej piosence, która jest bardzo emocjonalna. Stąd właśnie jej brzmienie retro.
Donny Montell, podobnie jak Kaliopi, brał udział w Eurowizji 2012. Jak się okazuje spotkali się po raz pierwszy już w 2010 roku. Co ciekawe, w ostatecznym eurowizyjnym rezultacie obu wykonawców Prawdziwe imię i nazwisko artysty brzmi Donatas Montavydas. Używa scenicznego pseudonimu, ponieważ od dawna bierze udział w wielu europejskich konkursach, a poza jego ojczystym krajem ludzie mają spory problem z wymówieniem jego prawdziwego imienia. Donny rozpoczął współpracę ze szwedzką ekipą… po ostatnim udziale w Eurowizji. Spotkał się z nimi na jednym z przyjęć towarzyszących wydarzeniu. Twierdzi, że zawsze chciał powrócić na Eurowizję. Wokalista zawsze stara się tańczyć na scenie, być nie tylko piosenkarzem, ale też artystą na scenie. Sztokholm zna bardzo dobrze i czuje się w nim jak w domu. Wygrana Litwy na Eurowizji bardzo zjednoczyłaby jego kraj.
Koreanka, Dami Im, reprezentuje w tym roku Australię. Dość egzotyczna to mieszanka jak na Konkurs Piosenki Eurowizji! Wokalistka bardzo chciałaby przenieść ESC do Australli, ale, jak zauważył szef delegacji, największym problemem jest różnica czasu. Dami uwielbia K-Pop, jej ulubione zespoły to: Bing Bang, 21 oraz Boa. Jej eurowizyjna piosenka mówi o tym, ze choć dwie kochające się osoby są rozłączone, teraz przez media społecznościowe każdy może się komunikować ze sobą. W Korei istnieje tradycja, według której ze podczas jednych z urodzin wybiera się jeden przedmiot, np.: ryz, długopis i tym podobne, każdy symbolizuje coś innego – Dami wybrała długopis co oznacza, ze będzie się mądrym, choć ona sama wolałaby mikrofon. O Eurowizji usłyszała po raz pierwszy w Korei jako nastolatka.Wokalista opowiedziała o swoim nowym albumie coverowym, w którym korzysta z dorobku zespołu Carpenters, którego słuchali jej rodzice. Twierdzi, że ich piosenki mają klasyczny wymiar.
ManuElli ze Słowenii w konferencji towarzyszył tancerz gimnastyczny, który towarzyszy jej również na eurowizyjnej scenie. Opowiedział on o tym, czym różni się taniec w sali treningowej od tego na dużej scenie. Manuella odnajduje się najlepiej w takich gatunkach muzycznych jak country, rock czy pop. Płytę ma zamierza nagrać w pierwszym z nich. Śpiewa po angielsku, aby być zrozumiałą na całym świecie. Docenia wielu ze swoich tegorocznych konkurentów. Wzięła udział w jednym z talent show w Niemczech – jej ojciec pochodzi z tego kraju. Studiowała wiedzę o mediach, co dziś jest dla niej bardzo pomocne.
Chórzystkami Poli Genovej z Bułgarii są jej koleżanki, które poznała będąc dzieckiem w zespole Bon-Bon. Bulgarska część tekstu jej eurowizyjnej piosenki – „Daj mi ljubovta” wziela sie od jej kompozytora, który znał właśnie tylko te dwa zwroty w tym języku „daj mi” oraz ljubovta”. Ostatnio Poli miała przyjemność podkladać głos Smerfetce w bułgarskiej wersji filmu. Musiała jednak podnieść swój naturalnie niski głos. Jej sceniczna choreografia jest zrobiona przez tą samą osobę, która stworzyła zwycięski występ Loreen. Kreacja jest stworzona przez Bułgarkę, Antonię Popovą, która tworzy kreacje dla filmów oraz teatru. Kolejna bardzo przyjemna konferencja.
Trio Lighthouse X z Danii nie powstało z założenia, aby tworzyć muzykę pop, ale robić coś więcej, przyczyniać się do zmian, promować tolerancję, dawać z siebie wszystko i dawać dobro innym ludziom. Jeden z wykonawców, Johannes, pracował kiedyś dla Disneya. Soren od wielu lat ma wiele wspólnego ze Szwecją i uwielbia szwedzki rynek muzyki popularnej. Nie sądzą, aby udało im się utrzymać tradycję duńskiego wygrywania w Szwecji. Z eurowizyjnych piosenek Soren najlepiej wspomina Fly On The Wings Of Love (Dania 2010), a Johannes My Number One (Grecja 2005).
Ukrainka Jamala na konferencję przyszła w tradycyjnej wyszywanej sukience. Wokalistka technikę którą śpiewa wypracowała dzięki wykształceniu operowemu. Związana jest ona według niej z pewnego rodzaju mantrą – trzeba poczuć ducha i byc w odpowiednim mentalnym stanie. Dla Jamali wolność oznacza ze można robić co się chce, ale nikogo nie ranić jednoczećnie, cieszyć się życiem. Zapytana o to, jak się czuje z tym że wykonuje smutną piosenkę odpowiedziała, że oczywiście jest jej przykro, ale jej zdaniem muzycy powinni przedstawiać swoje uczucia, nie tylko puste słowa. Jest wokalistką jazzową co zakłada sporą improwizację, co udaje jej się także w krótkim eurowizyjnym występie.
Reprezentantka Norwegii, Agnete, w związku z problemami zdrowotnymi nie pojawiła się na konferencji prasowej. W jej imieniu przemawiał szef delegacji. Jak zostało powiedziane, Eurowizja jest jej marzeniem. Norweska delegacja daje jej dużo przestrzeni przy jej chorobie. Wokalistka kazała pozdrowić fanów i przekazać że bardzo podoba jej się w Szwecji.
Reprezentantów Gruzji, Nikę Kocharova oraz Young Georgian Lolitaz, nie przeraża wielkość eurowizyjnej sceny. Mieli już wcześniej do czynienia z podobnymi wielkimi obiektami. Ich piosenka opowiada o przeżyciach dzień po imprezie, kiedy człowiek budzi się i próbuje sobie przypomnieć, co wydarzyło się minionej nocy. Każdy z muzyków w zespole pochodzi z różnych środowisk, przez co każdy wnosi coś innego od siebie. Nika ma spore powiązania z Beatelsami – nie tylko sam zaczynał karierę w Liverpoolu, ale też jednym z pierwszych utworów które śpiewał było Hard Day’s Night tej właśnie grupy. Artysta ma też doświadczenie aktorskie. Jednym ze stylów muzycznych, z jakich wywodzą się tegoroczni reprezentanci Gruzji jest BritPop. Frontman zespołu wziął udział w gruzińskim show kulinarnym. Porównał muzykę do gotowania – w obu miesza się odpowiednie składniki aby osiągnąć efekt. Współpraca z Thomasem G:Sonem pomogła grupie wypolerować 'brudne’ brzmienie ich eurowizyjnego utworu. Nika bardzo lubi francuską piosenkę eurowizyjną z 2008 roku, Divine. Muzycy bardzo lubią podejmować ryzyko poprzez swoją muzykę, także udział w Eurowizji był dla nich odważną decyzją.
Eneda Tarifa z Albanii opowiedziała o swojej eurowizyjnej kreacji, będzie ona złota, dość długa, oraz nawiązująca do tradycji. Artystka w Sztokholmie jest po raz pierwszy i najbardziej podobają się jej w tym mieście szczęśliwi ludzie. Po Eurowizji ma zamiar poświęcić czas rodzinie i między innymi zorganizować duże przyjęcie urodzinowe dla swojej trzyletniej córki. Ma też zamiar stworzyć trochę nowej muzyki. Utwór piosenkarki jest oczywiście poprzez tytuł porównywany do Fairytale Aleksandra Rybaka. Artystka potwierdziła swoje umiejętności wokalne śpiewając fragment swojego utworu a capella. Eneda śpiewa od dzieciństwa, kiedyś robiła to ze swoją mamą i siostrą. Jej sekretem w osiąganiu sukcesu jest praca, praca i jeszcze raz praca, a także pewność że daje się ludziom coś dobrego. Mąż wokalistki także jest muzykiem. Pisał dla niej piosenki na początku jej kariery.
Ostatnią konferencją była ta reprezentantki Belgii, Laury Tesoro. Wokalistka jest młoda, ale ma już doświadczenie, między innymi dzięki udziałowi w The Voice. Z nerwami radzi sobie pozytywnie myśląc. Kolory przy jej eurowizyjnym występie nawiązują do flagi, ale też wprowadzają nowoczesność. Cieszy się z tego, że występuje z ostatnią pozycją startową, ponieważ wie że dzięki temu ludzie mogą ją lepiej zapamiętać. Laura przez kilka lat grała w operze mydlanej. Wokalistka chciałaby osiągnąć podobny dobry wynik jak jej poprzednik rok temu – czwarte miejsce. Laura zaśpiewała fragment What’ The Pressure. Producentem tej piosenki jak klawiszowiec Depeche Mode. Wokalista śledziła nie tylko dorosłą Eurowizję, ale też jej dziecięcą wersję. Uważa, że ludzie nie doceniają ESC, ponieważ nie mogą zajrzeć za jej kulisy i zobaczyć jak wielkim przedsięwzięciem jest ten Konkurs.
Photo: Patrycja Pajor (eurowizja.org), eurovision.tv