Podczas weekendowego pobytu w Amsterdamie Michał Szpak nie miał zbyt wiele czasu na rozmowy z dziennikarzami. Wyjątek zrobił dla naszego redaktora Sergiusza Królaka, któremu opowiedział m.in. o koncertach promocyjnych, a także skomentował incydent z rzekomym popełnieniem przez niego plagiatu.
Michał Szpak będzie reprezentował Polskę w tegorocznym, 61. Konkursie Piosenki Eurowizji organizowanym w Sztokholmie. W ramach promocji swojej propozycji Color of Your Life, piosenkarz wyruszył w minitrasę koncertową, w którą weszły przedeurowizyjne koncerty w Amsterdamie, Tel-Awiwie i Londynie. Artysta opowiedział naszej redakcji, jak czuje się na tego typu wydarzeniach i czy są dla niego ważne.
To są fajne okoliczności, żeby poznać wszystkich uczestników i zobaczyć, jakie są reakcje ludzi na danego artystę. Można też ich usłyszeć po raz pierwszy na żywo, bo występy podczas preselekcji nie zawsze są odzwierciedleniem tego, co w rzeczywistości – wyznał nam Michał Szpak.
Piosenkarz opowiedział nam też, kogo zdążył poznać podczas pobytu w Amsterdamie i kogo spotkał w hotelowej windzie. Nie zabrakło także wątku rzekomego plagiatu, którego mieli dopuścić się twórcy jego konkursowej propozycji Color of Your Life.
To wszystko zostało już wyjaśnione przez moją wytwórnię. Kiedy odsłuchałem tego niby-plagiatu, to śmiałem się do rozpuku, bo jeśli moja piosenka to plagiat, to każda piosenka na świecie jest plagiatem Beatlesów – skomentował polski reprezentant.
Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu, który znajdziecie poniżej.