Mikolas Josef ma za sobą udany start na Eurowizji. Niedawno wydał utwór Lalalalalalalalalala, którym rozliczył się z problemami zdrowotnymi, z jakimi zmagał się przez ostatnie miesiące. W wywiadzie dla Eurowizja.org opisał, jak poradził sobie psychicznie z codziennością podczas pandemii COVID-19. Nie mogło zabraknąć pytania o możliwość powrót na Konkurs Piosenki Eurowizji.
Mikolas Josef bronił barw Czech w finale Eurowizji 2018, zajmując wysokie, szóste miejsce z przebojem Lie to Me. Po udziale w konkursie z powodzeniem wydawał kolejne piosenki, które cieszyły się popularnością wśród polskich słuchaczy.
Jak potoczyła się kariera Mikolasa Josefa po Eurowizji?
Niedawno premierę miał teledysk do utworu Lalalalalalalalalala, w którym Mikolas Josef opisał swoje przeżycia z ostatnich miesięcy. Wiosną br. zdecydował się na przerwę od nagrywania, ponieważ poczuł, że „wstydzi się być słabym, a zamiast poprosić o pomoc, chował dumę do kieszeni„. Dodał, że „oglądanie ludzi sukcesu niszczyło jego poczucie wartości„. Przyznał też, że przez pracę na rzecz własnego sukcesu zaniechał kontakty ze znajomymi, co ostatnio jeszcze bardziej pogłębiło się z powodu pandemii COVID-19.
Mikolas Josef dla Eurowizja.org: zawsze czuję się mile widziany w konkursie
Po premierze nowej piosenki Mikolas Josef zawitał do Polski, gdzie spotkał się z naszą redakcją. W rozmowie dla Eurowizja.org opowiedział, jak czuje się obecnie oraz jak sobie radzi z codziennością w dobie kryzysu epidemicznego w związku z koronawirusem. Opowiedział też o drastycznym teledysku do Lalalalalalalalalala, który odzwierciedla to, co przeżywał w życiu osobistym.
W pewnym momencie zapytaliśmy Mikolasa Josefa, czy powróci na Konkurs Piosenki Eurowizji. Piosenkarz przyznał:
Przede wszystkim, zawsze czuję w pewien sposób mile widziany na Eurowizji, za co dziękuję fanom konkursu! Ale myślę, że muszę się nieco rozwinąć, muszę nawiązać współpracę z jakąś światową, lub przynajmniej europejską, grupą ludzi, która byłaby wokół mnie. A na to jest teraz duża szansa. Po Eurowizji nie odpuszczałem, może nawet pracowałem za dużo… Ale udało mi się otoczyć ludźmi, którymi mogę zaufać i którzy wiem, że zrobią jak najlepiej swoją robotę. Jeśli miałbym wrócić, to tylko z tego typu ekipą, bo w przeciwnym razie mój mózg by eksplodował! Na Eurowizji robisz 50 rzeczy na raz, starasz się dojechać do celu, ale po drodze jest wiele przeszkód
Cały wywiad obejrzysz poniżej: