Plany mołdawskiego nadawcy często pozostają w sferze tajemnic do ostatniego momentu. Teraz wiemy, że TRM (TeleRadio-Moldova) szykuje ponownie otwarte selekcje.
Ostatni raz mołdawski reprezentant znalazł się w finale w 2013 roku. Od tego czasu, udziały w Eurowizji tego małego postsowieckiego kraju wiążą się z wieloma skandalami oraz mało satysfakcjonującymi resultatami.
Biorąc pod uwagę skomplikowaną sytuację finansową, informacje pojawiające się w lokalnej prasie brukowej o wyborze wewnętrznym nie były żadnym zaskoczeniem. Szczególnie, że najlepsze wyniki Mołdawii (2005, 2007) były właśnie efektem wewnętrznych decyzji nadawcy.
Ostatecznie telewizja TRM poinformowała, że po raz kolejny zostanie wykorzystany format O melodie pentru Europa. Do selekcji mogą się zgłaszać zarówno wykonawcy mołdawscy i zagraniczni. W przypadku tych drugich jednak ważne jest aby w projekt byli zaangażowani również obywatele Mołdawii. Zgłoszenia można nadsyłać do 18 stycznia.
3 dni później odbędą się przesłuchania w siedzibie telewizji TRM. Na podstawie tych wykonań zostanie wybrana najlepsza 14, która weźmie udział w półfinale transmitowanym na żywo. Pófinał odbędzie się 24 lutego. Do finału zakwalifikują się 4 najlepsze piosenki dzięki decyzji jurorów oraz 4 najlepsze według widzów. Zwycięzca zostanie wybrany dzień później.
Do tej pory nie poznaliśmy wielu kandydatów, którzy chcą ubiegać się o reprezentowanie Mołdawii w Kijowie. Jednym z wokalistów, który wyraził chęć startu w mołdawskich selekcjach jest rumuński wokalista Mihai Trăistariu, który reprezentował swój kraj w 2006 roku. Trăistariu próbował swoich sił w tegorocznych rumuńskich preselekcjach. Jednak jak podaje zniechęcił się do startów w swoim kraju ze względu, jak twierdzi, nieobietywnych jurorów. Jego propozycja Paradise zakończyła na 5. miejscu w Selecția Națională.
W 2016 roku Mołdawską reprezentantką była Lidia Isac z piosenką Falling Stars. Niestety wokalistka nie awansowała do finału, zajmując jedynie 17. miejsce.
Źródło: ESCKAZ, kankan.md, adevarul.ru