Napoli dla eurowizja.org: Chcieliśmy pokazać trzyminutową bajkę

Utwór „My Universe” to zdecydowanie najbardziej niespodziewany finalista Krajowych Eliminacji do Konkursu Piosenki Eurowizji – Sztokholm 2016. Mieliśmy okazję rozmawiać z Olgą – liderką projektu Napoli. Oto co nam powiedziała.

Jesteś zdecydowanie najmniej znaną uczestniczką polskich preselekcji. Jakie czujesz się w związku z awansem do polskiego top 9?

Jestem niezwykle szczęśliwa ze względu na moją kwalifikację do finału „Eurowizji 2016”. To wprost niesamowite! Chciałabym podziękować jurorom za docenienie mojej piosenki!

Z jednej strony mój udział w polskich preselekcjach jest dla mnie kolejnym wyzwaniem. Z drugiej – jestem całkowicie świadoma tego, że dla polskiej widowni jestem nieznaną piosenkarką. Mam jednak nadzieję, że mój występ pozwoli mi stać się częścią polskiego narodu. Mam polskie korzenie – moi rodzice są Polakami. Zatem uwierz mi – jestem tym podekscytowana. Chciałabym aby polska publika pokochała mnie chociaż odrobinę.

A jak właściwie stało się to, że wysłałaś swoje zgłoszenie do polskich eliminacji?

Pomysł przyszedł ze strony polskich fanów Eurowizji. Zupełnie szczerze – nie planowałam zgłaszać się do polskich selekcji. Nie wiedziałam nawet, że mam w Polsce fanów. Na szczęście okazali się oni bardzo przekonujący. To samo muszę powiedzieć o piosence „My Universe”. Dziękuję więc bardzo wszystkim fanom!

Zatem skoro już wspomniałaś o swojej piosence – czy możesz powiedzieć o czym właściwie traktuje utwór „My Universe”?

To nie piosenka o miłości. To nie piosenka o wojnie, cierpieniu, kłopotach itp. Gdy pisaliśmy naszą piosenkę, chcieliśmy pokazać ludziom trzyminutową bajkę. „My Universe” to piosenka o byciu uprzejmym. Główna bohaterka utworu próbuje pokazać swój wewnętrzny świat. I nawołuje do ludzi by stworzyli swój własny wszechświat.

https://www.youtube.com/watch?v=-YdlEB_W5-E

Na białoruskim rynku muzycznym jesteś już rozpoznawalną postacią, ale nie jest tajemnicą że jesteś młodą osobą. Jak zaczęła się twoja kariera?

Zajmuję się muzyką od dzieciństwa. Jestem nawet w stanie powiedzieć, że muzyka to moja życie. Śpiewałam wszędzie: w przedszkolu, szkole, na studiach. Gdy miałam szesnaście lat wygrałam ogólnokrajowy konkurs karaoke. Moja profesjonalna kariera zaczęła się w 2013 roku z zespołem Napoli, który później został moim projektem solowym. Zaczęliśmy od zera bez pieniędzy i kontaktów. Chcieliśmy po prostu śpiewać dla ludzi. Osiągnęliśmy od tego czasu wiele. A teraz jestem w Polsce, dzięki moim fanom!

Jak wyglądają twoje przygotowania do finału w Warszawie? Nie zostało w końcu wiele czasu. Czy planujecie promocję swojego utworu przed 5 marca tak jak robią to inni uczestnicy?

W skrócie, moje przygotowania do koncertu to codzienne próby i mnóstwo kwestii organizacyjnych – zaczynając na kostiumach, a kończąc na załatwianiu wizy. Zatem robię wszystko to codziennie i niemal cały czas!

W kwestii promocji utworu – dla nas jest to zdecydowanie trudniejsze niż dla ośmiu innych uczestników. Jesteśmy daleko, więc przede wszystkim angażujemy się w promocję naszego utworu w Internecie. Tak będziemy to robić.

Kolejne i prawdopodobnie najczęstsze pytanie: do startu przekonali Cię fani, ale… czy sama również jesteś fanką Eurowizji?

Tak, jestem fanką Eurowizji! Oglądam konkurs co roku i co roku świetnie się bawię przy tym wspaniałym show.

Moje pierwsze wspomnienie związane z Eurowizją to wygrana Lordi w 2006 roku. Miałam wtedy 13 lat i byłam w szoku. To wszystko co pamiętam z tamtego dnia.

Czy masz jakieś ulubione utwory z konkursu? Może coś polskiego?

Moje ulubione piosenki z konkursu to „Only Teardrops” Emmelie de Forest i „Euphoria” Loreen. A moja ulubioną polską piosenką jest „In the name of love” Moniki Kuszyńskiej.

Czy słuchałaś innych kandydatów z Polski? Masz swoich faworytów?

Myślę, że wszystkie piosenki, które dostały się do finału są na swój sposób ciekawe i znajdą swoich odbiorców. Mi osobiście bardzo podoba się utwór „Cool me down” w wykonaniu Margaret.

Czy masz już jakieś plany na najbliższą przyszłość? Może zobaczymy Cię na koncertach lub festiwalach?

Oczywiście, mam już trochę planów na 2016. Przede wszystkim chcę promować swój solowy projekt. Zaczęłam pracować nad moim pierwszym solowym albumem z moim producentem Aleksem Słuckim. Planuję również wziąć udział w rosyjskim konkursie „New Wave 2016”. Pod koniec tego roku mam w planach wydanie teledysku do nowego utworu, który będzie nosił tytuł „Next to you”.

Solowy projekt? Czy to oznacza, że Napoli nie będzie już występować jako trio?

Gdy białoruski kompozytor, Leonid Szirin napisał utwór „My Universe” okazało się, ze pasuje on do solowego występu i zasugerował bym to ja go zaśpiewała. Teraz mogę z pewnością potwierdzić, że w tym momencie rozpoczęła się moja solowa kariera i Napoli jest od tego momentu projektem solowym. Dziś muszę przyznać, że jest to lepszym rozwiązaniem i nie planujemy reaktywować tria.

Dziękuję za czas poświęcony na rozmowę z nami! Czy jest coś czym chciałabyś podzielić się z naszymi czytelnikami? A może chciałabyś zachęcić ich do oddania głosu na „My Universe” 5 marca?

Drodzy przyjaciele! Chciałabym aby ludzie byli wobec siebie bardziej uprzejmi, a wtedy nasz świat będzie pełen pokoju i życzliwości.

To nie tajemnica, jestem jeszcze młoda i uważam, że najbardziej ekscytujące chwile w życiu jeszcze na mnie czekają. Mam nadzieję, że kolejną niespodzianką będzie wygrana w polskich preselekcjach.

“My Universe ” to całkiem dobra i miła piosenka. Nie sądzę jednak, że powinnam zachęcać Polaków do oddawania na mnie głosu, powiem inaczej: niech wygra najlepszy!

Rozmawiał: Adam Naruszewicz

Źródło: inf. własna

Zdjęcia: Aleksander Słucki (producent Napoli), relax.by

Exit mobile version