[OPINIA] Czy Alekseev powinien zostać zdyskwalifikowany?

Nikita Alekseev to jeden z najpopularniejszych piosenkarzy młodego pokolenia w Rosji i na Ukrainie. Początkowo miał zgłosić utwór „Forever” (anglojęzyczna wersja singla „Navsegda”) w swojej ojczyźnie. Ostatecznie nie zobaczymy go jednak w stawce preselekcji Vidbir. Alekseev natomiast stara się o prawo reprezentowania Białorusi na Konkursie Piosenki Eurowizji w Lizbonie. Jego kandydatura wciąż budzi ogromne kontrowersje. Czy Alekseev powinien zostać zdyskwalifikowany?

Alekseev miał złamać regulamin białoruskich preselekcji narodowych, wykonując zgłoszony utwór publicznie przed 1 września 2017 roku. W internecie, w tym na portalu społecznościowym VKontakte, można znaleźć nagranie jego występu w Kijowie i Symferopolu. Wprawdzie artysta wykonał wówczas rosyjskojęzyczną wersję utworu, ale pod względem linii melodycznej i ogólnego przesłania jest to wciąż ta sama piosenka. W tym miejscu powraca odwieczny problem. Czy dyskwalifikować każdą piosenkę, która została wykonana przed 1 września roku poprzedzającego dany konkurs? Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Gdyby EBU podchodziła rygorystycznie do tej kwestii, na Eurowizji nie powinniśmy usłyszeć „Requiem” Almy i „1944” Jamali, ponieważ obie piosenki zostały wykonane na długo przed konkursem, do którego zostały zgłoszone. Europejska Unia Nadawców Publicznych ocenia każdy przypadek indywidualnie. Z jednej strony to dobre rozwiązanie, trudno bowiem porównać występ Almy dla niewielkiego grona odbiorców z wykorzystaniem piosenki jako tła w reklamie emitowanej we wszystkich czołowych stacjach telewizyjnych. Z drugiej jednak arbitralność rodzi spore wątpliwości – czy wszyscy wykonawcy zostaną potraktowani tak samo uczciwie? A może wśród uczestników konkursu są równi i równiejsi? Co powinien zrobić białoruski nadawca publiczny w zaistniałej sytuacji? Skoro kandydatura Alekseeva budzi tak duże wątpliwości od strony formalnej, stacja powinna skonsultować ten przypadek z EBU. W przeciwnym wypadku może dojść do dyskwalifikacji już po dokonaniu wyboru tegorocznego reprezentanta. Nie da się ukryć, że Alekseev od początku jest faworytem rywalizacji.

Pozostali artyści zakwalifikowani do finału preselekcji narodowych na Białorusi, początkowo solidarnie protestowali przeciwko udziałowi Alekseeva. Domagali się jego natychmiastowej dyskwalifikacji, w przeciwnym wypadku mieli się wycofać z udziału w rywalizacji. Zgoda wokalistów nie potrwała jednak długo, dość szybko zaczęli się wyłamywać. Ostatecznie jedynie Sofia Lapina wycofała się z udziału w finale białoruskich preselekcji narodowych. Artystka zgłosiła swoją kompozycję w Polsce, ale komisja powołana przez TVP nie uznała piosenki za dostatecznie dobrą, aby ta wybrzmiała podczas Krajowych Eliminacji.

Trudno dziwić się artystom, że ci nie chcą brać udziału w fikcji, jaką jest rywalizacja z faworyzowanym Alekseevem. Ukraiński wykonawca ma na tyle ugruntowaną pozycję na rynku muzycznym, że prawdopodobnie 16 lutego oficjalnie zostanie reprezentantem Białorusi. Przypadek Alekseeva pokazuje, że dla nadawcy publicznego istnieją równi i równiejsi. Wykonawca utworu „Forever” z pewnością należy do tej drugiej grupy, skoro białoruskiej stacji nie przeszkadza fakt, że jego piosenka może zostać uznana za niezgodna z regulaminem Eurowizji. Nadawca publiczny postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Niewątpliwie wierzy, że wzorem lat ubiegłych uda się uniknąć dyskwalifikacji, a Alekseev przyniesie Białorusi najwyższe noty z Rosji, Ukrainy i paru innych krajów byłego ZSRR, w których artysta jest niezwykle popularny.

To nie koniec zamieszania wokół osoby Alekseeva. Internauci znaleźli utwór wykonywany przed laty, którego linia melodyczna jest mocno zbliżona do tej tej znanej z piosenki „Forever”. Wprawdzie Alekseev wprowadził drobne zmiany i teraz tempo utworu jest nieco inne, ale trudno będzie mu odpierać zarzuty o plagiat.

W tym przypadku krytyka należy się menedżerowi i kompozytorom „Forever”. Alekseev miał prawo nie wiedzieć, że linia melodyczna została już wykorzystana w innym utworze. Ale kompozytorzy prawdopodobnie doskonale zdawali sobie z tego sprawę, gdyż podobieństwo jest ogromne. Akurat w tym przypadku trudno winić młodego artystę o niedopatrzenie, to nie on stworzył ten utwór, tylko go wykonuje.

Skoro Alekseev pragnie walczyć o prawo reprezentowania Białorusi na tegorocznej Eurowizji, a nadawca publiczny nie chce z niego zrezygnować, powinien na wszelki wypadek skonsultować sprawę z EBU. W przypadku stwierdzenia, że utwór „Forever” nie spełnia wymogów konkursu, powinien zostać zdyskwalifkowany. Alekseev nie może być traktowany jako artysta na specjalnych warunkach. To od decyzji EBU powinien zależeć udział Ukraińca w finale białoruskich preselekcji narodowych zaplanowanych na 16 lutego.

Źródło: fotografia: screen z serwisu YouTube

Exit mobile version