[OPINIA]: Grecja może osiągnąć dobry wynik w Lizbonie, ale wszystko zależy od prezentacji scenicznej

Po dużym zamieszaniu, przekładaniu terminów i czterech dyskwalifikacjach grecki nadawca ogłosił, że wybrał na reprezentantkę kraju w Lizbonie Giannę Terzi z piosenkę „Oneiro mou” („Mój sen”). Czy Hellada wróci dzięki temu utworowi do czasów, w których zajmowała miejsce w czołowej dziesiątce finału Eurowizji?

Fani zareagowali na grecki wybór dosyć pozytywnie. Część z nich co prawda stwierdziła, że piosenka Oneiro mou jest dosyć jednostajna i nudna, jednak inni dostrzegają w niej duży potencjał sceniczny, klimat oraz styl lat 90. i podkreślają, że z dobrą prezentacją Hellada może zająć podobne miejsce, jak choćby w 2011 roku, gdy wykonywany przez Lukasa Jorkasa i Stereo Mike’a utwór Watch my dance wygrał swój półfinał, zaś w finale zajął znakomite 7. miejsce. Złośliwi twierdzą z kolei, że ostatnim razem, czyli dwa lata temu, gdy Grecja postawiła na język narodowy, po raz pierwszy w historii nie awansowała do finałowych zmagań. Wydaje się jednak, że obie piosenki są od siebie skrajnie różne i prezentują nieco inny klimat i poziom.

Gianna Terzi, choć ma na koncie dwa albumy (z 2006 i 2008 roku), jest w Helladzie bliżej nieznana. Głównie dlatego, że po ich wydaniu wyemigrowała na kilka lat do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracowała jako łowczyni talentów dla jednej z wytwórni płytowych. Wydaje się zatem, że branżę muzyczną zna od podszewki, stąd nie mam wątpliwości, że w Lizbonie uda jej się stworzyć ze współpracownikami spójną prezentację sceniczną, którą odda klimat Oneiro mou i zachwyci zarówno jurorów, jak i widzów. Problem, jak to w Grecji, leży głównie w kwestiach finansowych. Wiadomo, że nadawca opłacił jedynie składkę, zaś reszta kosztów, takich jak promocja reprezentantki i utworu, produkcja profesjonalnego teledysku i rozwiązania techniczne związane z występem spoczywają na wytwórni płytowej. W tym miejscu pozwolę sobie jednak zaznaczyć, że Hellada ma już wprawę w tym, jak stworzyć niepowtarzalny występ, niekoniecznie z pomocą dużych nakładów finansowych. Zaś Panik Records, pod skrzydłami której znajduje się Gianna, to jeden z liderów lokalnego rynku. Dlatego też, póki co ostrożnie, postawię tezę, że Grecja awansuje w tym roku do finałowych zmagań, zaś tam, w zależności od piosenek konkurencji, powalczy o miejsce w pierwszej dziesiątce.

Zdjęcie: Facebook – Yianna Terzi, Ernest Wietrzychowski

Exit mobile version