Dzisiejszego wieczoru swoje głosy przekaże JURY. Na razie jednak przedstawiamy relację z pierwszej próby generalnej.
Jako pierwszy na scenie pojawił się reprezentant Izraela. Występ Imriego bez zmian. W finale nie zabraknie pokazu pirotechniki, jaki zafundowała nam delegacja izraelska. Wizualizacje również pozostają te, które zobaczyliśmy podczas wczorajszego półfinału.
Polsce w finale przypadło drugie miejsce startowe. Kasia jak zwykle, pięknie zaprezentowała swój wokal. Obraz sceniczny znany nam z półfinału pozostaje bez zmian.
Czas na pozycję trzecią – Navi z Białorusi. Kilka nieczystych dźwięków Arcioma nie przeszkodziło towarzyszącej mu na scenie Kseniji czysto zaprezentować swój wokal. Bez poprawek pozostaje obraz sceniczny.
Kolejna na scenie pojawia się Austria, której przypadła czwarta pozycja startowa. Również i występ Nathana pozostaje bez zmian. Nie zabraknie w tle księżyca, magii na scenie, jak również uśmiechu szerokiego od ucha do ucha przesympatycznego wokalisty.
Piątka należy do Armenii. Arcwik na próbie nie wykorzystała w pełni swych walorów wokalnych. Czyżby oszczędzała głos?
Z szóstą pozycją na scenie pojawi się trio z Holandii. Dziewczyny z O’G3NE występ sceniczny opanowany mają do perfekcji. Wokale czyste, wzajemnie się uzupełniające.
Szczęśliwa siódemka przypadła Mołdawii. SunStroke Project w pełni kolorów, którą widzieliśmy w półfinale wykonała swoją próbę. Był fun i pozostaje fun. Obraz sceniczny pozostaje bez zmian.
Jako ósmy na scenie pojawia się Joci z Węgier. Po wczorajszym półfinałowym występie zyskał zapewne uwielbienie wielu – ostatnie dźwięki rapu nieczysto.
Pozycja dziewiąta – Włochy. Dzisiejsza próba na tle dotychczas wykonywanych wypada blado. Nieczysty wokal Francesca oraz nierówny układ taneczny burzą dotychczas utrzymywaną renomę wokalisty.
Czas na dziesiątą piosenkę trwającej próby. Dania podobnie jak w półfinale rozpoczyna utwór nieczystym, krzykliwym chórkiem, co nie jest miłe w odbiorze i na wstępie pozostawia niesmak. W moim odczuciu wokal Anji ratuje niszczoną przez chórek prezentację piosenki. Czy chórek nie powinien być dopełnieniem wokalu artystki?
Portugalia z pozycją jedenastą. Każdorazowe wykonanie Amar pelos dois przez Salvadora pokazuje jak wokalista potrafi urozmaicać własny utwór. Bajkowe wizualizacje dodają uroku kombinacji wykonu. Skromności ponownie na scenie nie zabrakło. Salvador gestami prosił o minimalizm w oklaskach.
Po zakończonym występie Salvadora następuje przerwa, podczas której prowadzący poświęcają czas widowni. Podobnie jak w półfinałach zadadzą oni pytania przypadkowo wybranym osobom.
Dwunasty na scenie pojawia się Azerbejdżan, który prezentuje utwór bez zmian wokalnych jak i wizualnych. Głos Dihaj mocny czego nie można powiedzieć o chórku, który w niektórych momentach jest nieczysty. Próbę uważać jednak można za udaną.
Z trzynastą pozycją na scenie pojawia się Chorwacja. Dziś zdecydowanie na wesoło. Jacquesowi jak i towarzyszącej mu ekipie scenicznej nie schodzi sztuczny uśmiech z twarzy. Mimo wykonania chorwackiej propozycji na wesoło, wokal artysty pozostaje bez zarzutu. Tą piosenkę się kocha lub nienawidzi. Z dnia na dzień świadkami jesteśmy narastającej sympatii względem utworu i widzimy jak w rankingach pnie się w górę.
Australii przypadł czternasty numer startowy. Wykonanie z dzisiejszej próby bez większych zmian. Oprawa sceniczna również pozostaje niezmienna. Jedyna uwaga, której można się przyczepić to taka, iż zabrakło dziś falsetu. Jak wiemy z poprzednich prezentacji góra nie za każdym razem dobrze wychodziła wokaliście.
Czas na kolejną przerwę między utworami. Przenosimy się do green roomu, gdzie słyszymy wzmiankę o zaplanowanym na lipiec konkursie Eurovision Choir of the Year 2017. Wówczas przeniesiemy się do Rygi, na Łotwę, gdzie świadkami będziemy pierwszej w historii edycji konkursu.
Przed nami Grecja, która w finale wystąpi z numerem piętnastym. Próba nieudana czego dowodem był przekrzyczany refren przez wokalistkę. Kolejny raz świadkami jesteśmy wspomaganiem wokalistki przez chórek. Demy podczas trwania generalnej próby w miniony poniedziałek dała wyraz tego, iż bez pomocy wokalnej wypada dość słabo.
Szesnasta pozycja startowa przypadła Hiszpanii. Przyglądając się oprawie scenicznej występu, przenosimy się w pełnię lata i na jedną z plaż wysp hiszpańskich mając chęć napić się drinka z palemką. I z wrażeń tyle dobrego, gdyż sam wokal artysty pozostawia wiele do życzenia. Refren wspomagany przez męski chórek wypada dość blado na tle zwrotek.
Kolejna na scenie pojawia się Norwegia, której przypadła siedemnasta pozycja startowa. Obraz sceniczny zapowiada się bez zmian. Renoma norweskiej propozycji muzycznej utrzymuje się nadal. Bardzo dobrze odbierany utwór na pierwszej próbie wykonany został prawie że idealnie.
Osiemnasta pozycja i Lucie z Wielkiej Brytanii. Zanim jednak zobaczymy wokalistkę na scenie, na ekranach naszych telewizorów pojawi się wstawka, w której wystąpi trzech sympatycznych prowadzących w towarzystwie Mansa Zelmerlowa.
Dzisiejsza prezentacja Brytyjskiej propozycji wypadła najgorzej z dotychczas przedstawionych. Łamliwy głos Lucie, niewiele ruchu scenicznego i sam wygląd wokalistki zapewne są wyrazem choroby. Obraz sceny pozostaje bez zmian.
Cypr i dziewiętnasty wykon dzisiejszych prób i tym samym jutrzejszych zmagań. Zobaczyliśmy dziś na scenie kopię półfinałowego występu. Wokalnie jednak Hovig wypadł słabiej niż na poprzednich próbach.
Zbliżamy się ku końcowi dobijając do dwudziestej piosenki. Na scenie rumuńscy wykonawcy w towarzystwie armat. Skupiając się na rekwizytach scenicznych, wielu zadaje sobie pytanie „czy te armaty w końcu wystrzelą? Czy została przygotowana przez delegację rumuńską niespodzianka na finał w formie wystrzału z nich konfetti?” Tego nie wiemy. Być może jutro czeka nas wielkie SURPRISE 😉 Wokal artystów pozostaje bez zarzutu a obraz sceniczny również się nie zmienia.
Niemcy. Kolejne państwo wielkiej piątki i dwudziesty pierwszy występ finału. Zdaniem większości występ wokalistki prezentuje się tak samo jak piosenka – poprawny lecz nie wywołuje żadnych emocji. Jej propozycja ginie na tle innych prezentacji. Wizualizacje nie przykuwają uwagi, a mocny wokal prawdopodobnie nie uratuje naszych zachodnich sąsiadów od kolejnego ostatniego miejsca.
Dwudziesty drugi utwór, czyli reprezentacja gospodarzy. Na scenie zespół oraz rekwizyt w postaci głowy, której symbolika opisana została podczas drugiego półfinału. Niestety ujęcia telewizyjne są zbyt statyczne i zdają się zupełnie nie pasować do ukraińskiej piosenki.
Dwudziesta trzecia pozycja. Belgijka nie przestaje zaskakiwać. Po pierwszych próbach technicznych zdawało się, że jedna z faworytek może mieć problem z awansem do finału. Występ półfinałowy pokazał jednak, że ta młoda artystka potrzebowała obycia z tak wielką sceną. Jej dzisiejsze wykonanie było jeszcze lepsze, przez co ten zachodni kraj powraca do walki o zwycięstwo.
Po Belgii czas na Szwecję. Jeśli ktoś widział występ półfinałowy lub jedną z prób, absolutnie nic go nie zaskoczy, ponieważ występ jest opanowany przez Robina do perfekcji i zawsze wygląda on tak samo. W przeciwieństwie do Blanche, przeciętny wokal reprezentanta Szwecji nie uległ poprawie. Chwytliwy utwór i ciekawa prezentacja powinny zapewnić mimo wszystko wysoką lokatę.
Bułgaria i jej dwudziesta piąta pozycja. Prezentacja wygląda identycznie jak w poprzednich podejściach, widać że jest przemyślana, jednak prawdopodobnie jest to za mało, by przenieść konkurs do Sofii. Dodatkowo Kristian miał problemy z wokalem i nieczysto zaśpiewał pierwszy refren.
Zamknięcie stawki konkursowej tegorocznej Eurowizji przypadło Almie z Francji, która pochwalić się może jednymi z najciekawszych wizualizacji, które w końcu lepiej widać w telewizji. W kwestii wokalu, w stosunku do przedeurowizyjnych koncertów, zauważyć można znaczny progres. Dodatkowo atutem są świetne, mocno wyeksponowane chórki. Bardzo dobre zakończenie tego finału.
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Prócz tegorocznych uczestników na scenie nie zabraknie Verki Serduchki w towarzystwie mamuśki, Ruslany i Jamali z premierowymi utworami. Nie zabraknie również zespołu ONUKA, który wykona mix trzech własnych przebojów. Kolejną miłą niespodzianką będzie pojawienie się na scenie zwyciężczyni ubiegłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci – Mariam Mamadashvili, która po wymianie kilku słów z prowadzącym zachęci do głosowania i przypomni o tym, iż Gruzja będzie tegorocznym gospodarzem Juniora.
Warto zwrócić uwagę na pojawiające się dość często błędy techniczne nad którymi przed jutrzejszym show popracować muszą jeszcze organizatorzy.