Za nami pierwsza konferencja prasowa Kasi Moś. Polska reprezentantka odpowiadała na pytania dziennikarzy oraz prowadzącej. Nie zabrakło tematów dotyczących reakcji po pierwszych próbach, wyjazdów promocyjnych oraz… Michała Szpaka, zeszłego reprezentanta Polski w konkursie.
Kasia Moś czuła się na scenie wyjątkowo pewnie. W Centrum Prasowym panuje przekonanie, że reprezentantka Polski dysponuje jednym z najlepszych wokali w stawce i wiele osób podkreśla, że może być czarnym koniem wtorkowych półfinałowych zmagań.
Prowadząca konferencję zapytała o wrażenia artystki po pierwszej próbie. Kasia Moś powiedziała, że do występu zostaną wprowadzone pewne poprawki, przede wszystkim wizualizacje będą przyciemnione na życzenie polskiej delegacji. Zmianie ulegnie również sukienka wokalistki: nadal będzie jasna, jednak jej krój będzie nieco inny niż zaprezentowanej dzisiaj w trakcie próby kreacji. Kasia Moś podkreśliła, że cieszy się z obecności brata na scenie, ponieważ stanowi dla niej ogromne wsparcie. Pochwaliła pracę produkcji i przyznała, że scena zrobiła na niej duże wrażenie. Śmiała się także, że po raz pierwszy w jej życiu tak wiele osób śledzi niemal każdy jej ruch, jeśli chodzi o występ. Co prawda przyznała, że była odrobinę zdenerwowana, jednak wszyscy odnieśli wrażenie, że był to stres motywujący. Dodała, że nie może doczekać się drugiej próby. Kolejny raz podkreśliła także, że czeka z niecierpliwością na koncert półfinałowy i w żartach stwierdziła, że modli się o awans do finału widowiska. Padły także ciepłe słowa pod adresem ukraińskich reprezentantów, grupy O.Torvald. Kasia przyznała, że to inny rodzaj muzyki niż prezentuje większość uczestników Eurowizji i chętnie słucha ich piosenki w samochodzie. Życzymy im również wszystkiego najlepszego.
Oczywiście nie mogło zabraknąć pytań dotyczących przygody naszej reprezentantki
w Stanach Zjednoczonych. Stwierdziła, że było to jedno z najbardziej cennych doświadczeń na jej artystycznej drodze, aż do udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji. Podkreśliła, że poznała fantastycznych ludzi, na czele z Kelly Osbourne i Evą Longorią. Dodała, że nie dość, że wszystkie były piękne i utalentowane, to również stąpały twardo po ziemi.
Została także zapytana o pobyt w Kijowie, gdyż jest to jej trzecia wizyta w tym mieście (wcześniejsza miała miejsce przy okazji finału narodowych na Ukrainie oraz z okazji spotkania ze studentami polskimi i ukraińskimi). Polska reprezentantka stwierdziła, że jest zadowolona, że być może już dzisiaj albo jutro będzie miała okazję zwiedzić miasto.
Kasia Moś po raz kolejny opowiedziała o sesji w Playboyu i zaznaczyła, iż cieszy się, że dzięki niej mogła pomóc zwierzętom ze schroniska i że jeden z milusińskich, który brał udział w sesji, znalazł dom po materiale, który ukazał się na łamach magazynu. Oczywiście przy okazji zapytano ją, co z siedmioma zwierzakami (pięcioma psami i dwoma kotami), które ma. Wokalistka zdradziła, że na czas pobytu w Kijowie zajmują się nimi jej rodzice. Kolejny raz powiedziała również, że marzy o śwince i żartobliwie dodała, że stąd kolor jej sukienki (czerwono-biały).
Nawiązała także do współpracy z Robertem Jansonem, udziału w preselekcjach 2006 oraz 2016 i potwierdziła, że do udziału w tegorocznym finale narodowym namówili ją twórcy piosenki Flashlight. Podkreśliła również, że chce dzielić się swoją muzyką zarówno z mieszkańcami Polski, jak i innych krajów i pragnie spełniać marzenia.
Co ciekawe, nie zabrakło porównań polskiej piosenki do muzyki z serii o Jamesie Bondzie i pytań o cały cykl. Kasia Moś stwierdziła, że lubi w tej roli Daniela Craiga, lecz także innych aktorów, którzy wcielali się w tę postać, ale nie ma jednej ulubionej części.
Oczywiście padło pytanie o napis Freedom, który pojawia się na końcu występu Polski. Kasia odnosi go nie tylko do przesłania piosenki związanego z walką o prawa zwierząt i tym, by uwolnić je z łańcuchów, lecz także (co podkreślił również polski Head of Delegation, Mateusz Grzesiński) chodzi o wolność jednostki w ogóle i przestrzeganie praw człowieka.
Padło także pytanie o zeszłorocznego reprezentanta Polski, Michała Szpaka i to, jakich rad udzielił jej przed wylotem do Kijowa. Kasia Moś podkreśliła, że spotkali się w dniu preselekcji polskich w programie Pytanie na śniadanie, w którym oceniano wszystkie piosenki biorące udział w polskim finale narodowym (wokalistka wygrała ten plebiscyt). Michał powiedział jej wówczas, żeby była sobą, zachowała spokój i była skoncentrowana
i że wszystko będzie w porządku. Pochwaliła także naszego zeszłorocznego reprezentanta za świetny głos i osobowość.
Obserwatorzy i dziennikarze stwierdzili, że polska reprezentantka czuła się wyjątkowo pewnie w trakcie konferencji, nie miała żadnych problemów z odpowiadaniem na pytania w języku angielskim i była zabawna oraz wyluzowana.
Źródło: Inf. własne
Zdjęcie: eurowizja.org