Rosja poza stawką eurowizyjną w Kijowie!

EBU oświadczyło dzisiaj w oficjalnym piśmie, że nie jest w stanie rozwiązać kwestii związanej z występem Julii w Kijowie. Ponadto Rosja odrzuciła dwie propozycje rozwiązania problemu z występem ich reprezentantki na Ukrainie; zarówno nie będzie transmitować występu wokalistki przez satelitę, jak i nie wchodzi w grę zmiana reprezentanta, który mógłby legalnie przebywać na terenie Ukrainy. Ponadto Pierwyj kanał ogłosił, że nie będzie transmitować żadnego z koncertów konkursowych.

W marcu tego roku Rosja zwracała uwagę, że obawia się o bezpieczeństwo swojej delegacji i już wtedy sygnalizowała o możliwej rezygnacji z konkursu w Kijowie. Jednak Rosja nie wycofała się jak zapowiadała – 12 marca br., w ostatniej chwili, rosyjski nadawca wskazał Julię Samoilovą jako oficjalną reprezentantkę kraju w 62. Konkursie Piosenki Eurowizji. Wybór wzbudził w mediach mieszane uczucia, bowiem 27-letnia reprezentantka porusza się na wózku i jest niepełnosprawna, co odebrano jako sprawną manipulację Rosji, próby wpływania na uczucia innych. Następnym skandalem był fakt, iż piosenkarka znajduje się od 2015 roku na czarnej liście Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, z uwagi na nielegalne przebywanie Julii w tymże roku na terenie Krymu (udział wokalistki w koncercie na spornym terenie). Władze ukraińskie wystosowały oficjalne pismo, w którym zażądano zmianę reprezentanta ze względu na złamanie lokalnego prawa przez artystkę (otrzymała zakaz wjazdu na teren Ukrainy na trzy lata).

Po tej informacji EBU postanowiło zaproponować rozwiązanie, by Julia nie łamała prawa i nie musiała nielegalnie przekraczać granicy ukraińskiej; rosyjski nadawca miałby jej występ transmitować przez satelitę. Rosja odrzuciła tę propozycję. Następnie władze Eurowizji wystosowały do ukraińskich władz pismo z prośbą o zmianę decyzji, by do konkursu nie wkraczały kwestie polityczne. Ukraina nie zmieniła zdania i zaproponowała zmianę rosyjskiego reprezentanta. Rosja jednak nie zgodziła się na żadną z propozycji i ostatecznie wycofała się z tegorocznego konkursu. Ponadto poinformowała, że nie będzie transmitować jakiegokolwiek z koncertów.

Co to oznacza dla EBU? Spory odpływ widzów, a tym samym straty finansowe oraz zmniejszenie się liczby uczestników z 43 do 42. Pierwszy kanał rosyjskiej telewizji uważa, że zakaz ze strony Ukrainy jest całkowicie nieuzasadniony i jest to próba upolitycznienia konkursu, którego celem przez 62 lata zawsze było jednoczenie ludzi. Europejska Unia Nadawców nie poddaje się i nadal oferuje możliwość zdalnego uczestnictwa Julii lub zastąpienie jej przez innego artystę. Rosja nie zgadza się na żadną z możliwości, bowiem zdalne wykonanie dyskryminuje rosyjskiego uczestnika i jest sprzeczne z przepisami i zasadami konkurencji. Rosyjska telewizja oficjalnie informuje na swojej stronie, że nie jest możliwe transmitowanie konkursu w Rosji.

Julia miała wystąpić w 2. półfinale 11 maja i zaprezentować piosenkę  Flame is Burning. Rosyjski nadawca poinformował już wcześniej, że jeżeli artystce nie uda się wystąpić w tegorocznym konkursie, to prawo reprezentowania tego kraju przypadnie jej w roku 2018. Czy tak będzie? Zobaczymy za rok.

Źródło: 1tv.ru, esckaz Foto: CBC

Exit mobile version