Serbska Amy Winehouse „dzieckiem narodu” na Eurowizję

Sobotnia premiera utworu „Goodbye” wywołała sporo komentarzy zarówno wśród Serbów jak i zagranicznych fanów Eurowizji. Czy „lokalna Amy Winehouse” da Serbii awans do finału?

W sobotę telewizja RTS zaprezentowała utwór, który będzie reprezentować Serbię podczas Eurowizji w Sztokholmie. Jest to „Goodbye” wykonane przez Sanję Vučić ZAA, który skomponowała Ivana Peters. Podczas programu przedstawiającego sylwetkę reprezentantki, podkreślano, że jest to „dziecko narodu” i że każdy utalentowany człowiek ma szansę na rozgłos i docenienie. Faktycznie tak się stało w tym przypadku – w ciągu jednego wieczoru z anonimowej wokalistki alternatywnej grupy ZAA, Sanja stała się osobą, o której mówi cały kraj. Poza muzyką zajmuje się też językiem arabskim, który studiuje w Belgradzie, jednak aktualnie jej celem jest zaprezentować Serbię podczas Eurowizji w jak najlepszy sposób. Jak przyznała w wywiadzie dla telewizji RTV, śledzi Eurowizję i uważa, że „Goodbye” wyróżnia się wśród tegorocznych propozycji. Przyznała, że jak na razie najbardziej podoba jej się utwór z Norwegii.

„Goodbye” poświęcone jest przemocy wobec kobiet, stąd dość emocjonalne wykonanie Sanji podczas programu stacji RTS. Jej zachowanie sceniczne zostało skrytykowane przez fanów w Serbii i Europie, ale nie brakuje i takich, którym te przerysowane ruchy kojarzyły się np. z legendarną Amy Winehouse. To nie jedyne skojarzenie ze zmarłą piosenkarką – Sanja przyznała, że jest bardzo buntowniczą osobą, a gdy była mała…biła chłopaków na podwórku. „Jest to dla mnie ogromny komplement, gdy mówią, że jestem podobna do Amy. Ona zawsze była i będzie moją największą inspiracją” – twierdzi Sanja.

Utwór Serbii zostanie wykonany po angielsku, chociaż powstała też serbska wersja pt. „Iza osmeha”. Ivana Peters, kompozytorka piosenki, uznała, że angielski tekst lepiej odpowiada tematyce piosenki, a i Sanja świetnie się w nim odnajduje, więc nie ma w tym roku zbędnej dyskusji na temat tego, czy Serbka powinna śpiewać w języku ojczystym. Zresztą głosujący w ankiecie dla PRVA TV są zdania, że wariant angielski jest lepszy – tak uważa 64% internautów. Propozycja Serbii na Eurowizję świetnie radzi sobie w zakładach bukmacherskich – według Oddschecker kraj mógłby liczyć na powtórkę z ubiegłego roku i miejsce w top10 finału.

Pozytywną opinię na temat Sanji i jej piosenki ma także ubiegłoroczna reprezentantka Serbii – Bojana Stamenov, która podkreśla, że „Goodbye” jest wyjątkowe, bo ma mocny tekst i solidnego wykonawcę. „Życzę jej by cieszyła się każdą chwilą, gdyż jest to niepowtarzalne doświadczenie i bajka, która otworzy jej drogę do kolejnych wspaniałych przygód bo każda młoda osoba powinna w ich stronę podążać. Szczerze gratuluję Ivanie i Sanji, a my – narodzie, bądźmy z naszym krajem w maju, bo jeśli nie jesteś za swoimi, nie jesteś też za innymi, a my mamy czym się pochwalić światu” – tymi słowami zwróciła się do Serbów Bojana poprzez swój profil na Facebooku.

Oczywiście nie każdemu wybór Sanji się spodobał. Popularna wokalistka, nauczycielka śpiewu i kontrowersyjna jurorka dwóch edycji lokalnej wersji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” – Marija Mihajlović – skrytykowała sposób, w jaki Sanja wykonała utwór i wróży jej „zawrotną” karierę w stylu Bojany Stamenov. Przypomnijmy, że po sukcesie w Wiedniu Bojana, zamiast skupić się na nagraniu debiutanckiego albumu, postanowiła wystąpić w wątpliwej sławy reality-show „Farma”, który polega głównie na kłótniach między upadłymi celebrytami i wyciąganiu na światło dzienne najgorszych „brudów” czy intymnych sekretów. Mihajlović uważa, że wybierani na Eurowizję artyści nie mają odpowiedniego wsparcia ze strony RTS i po Eurowizji nikt się już nimi nie interesuje.

Serbia wystartuje w II półfinale Eurowizji 2016, będzie więc bezpośrednim rywalem Polski w walce o miejsce w finale konkursu. Rok temu Bojana Stamenov wykonała w Wiedniu „Beauty never lies” zajmując w finale 10. miejsce.

Źródło: RTV, PRVA, Kurir, RTS, Blic, fot.: b92net

Exit mobile version