Eurowizyjna orkiestra to temat nadal bardzo gorący! Od ponad dwóch dekad żaden dźwięk w Konkursie Piosenki Eurowizji nie został zagrany na żywo. Co za tym stoi i jak wyglądały losy orkiestry na Eurowizji?
Orkiestra na Eurowizji: ogólny zarys
Od początku istnienia Konkursu Piosenki Eurowizji, jego uczestnikom przygrywała profesjonalna orkiestra. Było to z racji technologicznych oczywiste i przez wiele lat nikt nie poddawał tematu muzyki na żywo dyskusjom. Orkiestra podczas pierwszej Eurowizji w 1956 roku składała się z 24 muzyków, a liczba ta rosła wraz z rozwojem konkursu. Profesjonalizm organizatorów umożliwiał, by nawet nowoczesne, popowe piosenki lat 60. zdawały egzamin prezentacji na żywo. Wątpliwości i próby manipulacji muzycznych wpłynęły na rosnącą liczbę zwolenników odejścia od klasycznej formy wykonywania muzyki. Napięcie delegacji i niewielkie skandale oraz szereg innych czynników w latach 90. doprowadziły do usunięcia orkiestry z eurowizyjnej zabawy od 1999 roku.
W historii konkursu na ogół w skład krajowych delegacji wchodzili dyrygenci. Najwięcej razy pojawił się na Eurowizji Irlandczyk Noel Kelehan (1935-2012), który dyrygował eurowizyjnymi występami 29 razy, od 1966 roku do końca istnienia orkiestry. Towarzyszył on też występom Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej w latach 1994-1995. Na Eurowizję z Anną Marią Jopek (1997) pojechał Krzesimir Dębski, bardzo chwaląc przygotowanie muzyczne orkiestry w Dublinie. Kasi Kowalskiej (1996) i zespołowi Sixteen (1998) jako dyrygent towarzyszył Wiesław Pieregorólka.
Orkiestra na Eurowizji: pierwsze sprzeciwy i zmiany
Po raz pierwszy konieczność wykorzystania muzyki na żywo zakwestionowali reprezentanci… gospodarzy Eurowizji 1972. W Edynburgu grupa The New Seekers wątpiła w dobrą jakość swojego występu, argumentując trudność zgrania się kilkuosobowego zespołu z dużą klasyczną orkiestrą. Problem miał dotyczyć szczególnie gitarzystów. Ostatecznie, by zachować równe szanse uczestników, grupie nie zezwolono na użycie jakiejkolwiek alternatywy. Brytyjscy muzycy, idealnie przygotowani technicznie do występu, wywalczyli z utworem Beg, steal or borrow 2. miejsce.
Europejska Unia Nadawców przemyślała zasady i już od 1973 roku wprowadziła możliwość zastąpienia części muzyki wcześniej nagranym podkładem. Konieczne w zapisach regulaminu było jednak to, by „udawać” prawdziwą grę. Jako pierwszy skorzystał z tej opcji reprezentant Wielkiej Brytanii – Cliff Richard. Gwiazda brytyjskiej muzyki utwór Power to all our friends na Eurowizji 1973 wykonała w towarzystwie swojego zespołu The Shadows, który jednak imitował swoją grę. Rytm piosenki stanowił podkład, a jedynie część instrumentów orkiestrowych dopełniała utwór. Cliff zajął 3. miejsce, a jego „oszukany” występ, z luksemburską orkiestrą siedzącą niemal bezczynnie w tle, oglądało 21 milionów Brytyjczyków. Jest to największa eurowizyjna widownia w historii BBC.
Orkiestra na Eurowizji: ABBA „z taśmy”!
Z możliwości zastąpienia podstawowej warstwy utworów podkładem skorzystało jeszcze kilkunastu artystów, w tym zwycięzcy z lat: 1974 – ABBA (legendarne „Waterloo” w dużej mierze poleciało z podkładu!), 1975 – Teach-In, 1995 – The Secret Garden i 1996 – Eimear Quinn. Ponadto, z orkiestry w stu procentach zrezygnowały grupy Matia (Włochy 1979) i Ryder (Wielka Brytania 1986), a także duet Paul Harrington i Charlie McGettigan (zwycięzcy Eurowizji 1994 z Irlandii). Było to możliwe przede wszystkim dlatego, że artyści byli w stanie samodzielnie wykonać swoje utwory na żywo.
Orkiestra na Eurowizji: ostatnie lata
Napięcie wzrosło po nieudanym awansie Niemiec do stawki Eurowizji 1996 (ich piosenka nie przeszła rundy kwalifikacyjnej). Szef delegacji tego kraju – Jürgen Meier-Beer, wypowiadał się bardzo nieprzychylnie o regulaminie Eurowizji. Podkreślał, że ciągły brak televotingu, śpiewanie w językach narodowych i orkiestra grająca na żywo, odpychają uwagę młodych widzów. Uznał, że nowoczesny poziom konkursu po latach 90. prędzej czy później wymusi zmodernizowanie show i umożliwienie nowym technologiom zastąpienie wątpliwej jego zdaniem klasyki. Zagroził nawet, że zmiany będą warunkiem dalszych startów Niemiec w Eurowizji. Poskutkowało! Do opinii Niemców dołączyły też inne delegacje, a od 1997 roku udział orkiestry w danym występie był opcjonalny.
W ramach wolności artystycznej zafundowanej przez EBU i zirytowane „zacofaniem” państwa, z możliwości odtworzenia piosenki z podkładu korzystało stosunkowo niewiele państw. W 1998 roku „taśmy” użył co trzeci kraj. Kontrowersje z orkiestrą wzbudziły jednak delegacje Grecji i Turcji. Podczas prób pierwszej z nich, kompozytor piosenki Yiannis Valvis zachowywał się bardzo agresywnie w stosunku do produkcji konkursu, podważając jakość występu i orkiestry. Awanturującemu się muzykowi odebrano akredytację po tym, jak wtargnął na scenę podczas próby zespołu Thalassa. W odpowiedzi, nadawca ERT ogłosił rezygnację z imprezy, ale po chwili zmienił decyzję i skarcił Valvisa za zachowanie. Grecja zdobyła jedynie 12 punktów (wszystkie od Cypru), a Valvis jej spektakularną klęskę w tabeli oglądał z hotelowego pokoju.
Emocje wzbudził też utwór turecki, Unutamazsin. Podczas prób okazało się, że dyrygent doprowadza tempo piosenki do przekroczenia trzyminutowego limitu jej trwania. Zmiany wynosiły od siedmiu do nawet piętnastu sekund. Ostatnia próba miała zdeterminować, czy Turcji nie zagrozi dyskwalifikacja. Występ według stopera produkcji potrwał… 2 minuty i 59 sekund z niewielkim ułamkiem! Zachowało to Turków w stawce. Konkurs wygrała Dana International z Izraela, której hit Diva, wybrzmiał z przygotowanego podkładu.
Eurowizja 1999: koniec orkiestry
Po kontrowersyjnej Eurowizji 1998 Europejska Unia Nadawców postanowiła ostatecznie zrezygnować z orkiestry. Za sprawą zwycięstwa Izraela konkurs w 1999 roku trafił do Jerozolimy, gdzie zorganizowano go w Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Organizatorzy ogłosili, że w tym miejscu i tak nie ma odpowiedniej przestrzeni dla orkiestry, mimo że dwadzieścia lat wcześniej orkiestra zagrała podczas Eurowizji dokładnie w tym samym miejscu. Decyzja zakończyła ostatecznie spór i zrównała szanse uczestników, ale kontrowersji nie brakowało. Trzykrotny zwycięzca Eurowizji Johnny Logan skomentował, że konkurs w ten sposób staje się „karaoke”. W podobnym tonie wypowiedziało się wielu innych zwycięzców z przeszłości. Emocje wzbudziła też reprezentantka Chorwacji – Doris Dragović, która w podkładzie do piosenki Marija Magdalena wykorzystała zsyntetyzowane męskie wokale. Jako że całość wokalna musi być zaprezentowana na żywo, Chorwatom w ramach kary obcięto punkty potrzebne do kwalifikacji do udziału w kolejnej Eurowizji, co ostatecznie im nie zaszkodziło.
Orkiestra na Eurowizji: nowe milenium
Od 2000 roku gospodarze Konkursów Piosenki Eurowizji kontynuowali organizację show bez muzyki na żywo. Nie pojawiła się też ona podczas żadnej Eurowizji Junior. Wykorzystana była za to w mniejszych formatach, takich jak Eurowizja Chórów i Konkurs Eurowizji dla Młodych Muzyków. Nie oznacza to jednak, że nikt nie podjął działań na rzecz restauracji orkiestry.
Już w 2001 roku niderlandzki komentator eurowizyjny Willem van Beusekom (zm. 2006) zabiegał w kręgach EBU o przywrócenie opcjonalnej orkiestry, a tym samym o zapobiegnięcie postępującej farsie. Wsparł go wtedy Dick Bakker – szef niderlandzkiej Metropole Orkest i twórca zwycięskiego Ding-A-Dong z 1975 roku. Bakker dyrygował trzema ostatnimi występami Holandii z orkiestrą. Próby przekonania państw do poparcia inicjatywy się nie udały – większość delegacji nie zgadzała się z pomysłem. Obawiano się m.in. tego, że przyszli organizatorzy Eurowizji w najmniej zamożnych krajach nie podołają dodatkowym obciążeniom finansowym.
Sytuacja pogorszyła się, kiedy w 2004 roku nowy producent wykonawczy Eurowizji Svante Stockselius, wprowadził oficjalny i doprecyzowany zakaz wykonywania muzyki na żywo. Prośby uczestników o dopuszczenie choć jednego instrumentu, były odrzucane. Próbowali tego Global.Kryner (Austria 2005), Quartissimo (Słowenia 2009) i legendarny kompozytor Andrew Lloyd Webber (twórca It’s my time, Wielka Brytania 2009).
Orkiestra na Eurowizji: aktualne „za i przeciw”
Nadzieje na powrót orkiestry pojawiły się na nowo na przełomie dekad. Rola Stockseliusa w produkcji Eurowizji dobiegała końca, a internauci zaangażowali się zbiorowo w tę inicjatywę. Powstała społeczność esclivemusic, dzięki której udało się zapytać samych uczestników Eurowizji o problem. Na prośbę fanów Sylvia Strand z delegacji Cypru na Eurowizji 2010 porozmawiała z większością jej uczestników i ogłosiła, że wszyscy byli zgodni: muzyka na żywo byłaby wspaniała. Na Eurowizję wróciło wtedy także głosowanie jury, zlikwidowane niemal równolegle z orkiestrą. Wobec tego szanse na powrót podnoszonej „muzycznej wiarygodności” konkursu wzrosły. Liczono, że nowy producent wykonawczy zainicjuje rozwój Eurowizji, wraz z przywracaniem jej korzeni. Do argumentacji dodawano także, że niektóre kraje nadal kultywują tradycję muzyki na żywo. Orkiestra funkcjonuje we włoskim Sanremo i albańskim Festivali i Këngës, a we wspomnianym okresie pojawiła się w brytyjskich preselekcjach do Eurowizji 2009 i… niemieckich preselekcjach do Eurowizji 2010!
Przeciwników powrotu orkiestry na Eurowizję nie przekonuje kwestia finansów. Stworzenie nowoczesnego show poprzez klasyczne zgranie kilkudziesięciu muzyków na najwyższym poziomie, miałoby być niemożliwe dla wielu nadawców. Organizacja tak ogromnego wydarzenia jest sama w sobie wyzwaniem, a dodatkowa praca muzyczna tylko dokłada kosztów i poświęconego czasu. Ponadto panuje przekonanie, że wiele nowoczesnych utworów nie da się ciekawie odtworzyć muzyką na żywo. Z drugiej strony, orkiestra mogłaby być minimalistyczna lub opcjonalna, tak jak w latach 1997-1998.
W ostatnich latach elementy klasyki pojawiły się wyłącznie jako interwały; w 2015 roku oglądaliśmy Wiedeńską Orkiestrę Symfoniczną ORF-Radio. Podczas finału konkursu w Kijowie w 2017 roku zespołowi Onuka towarzyszyła Narodowa Akademicka Orkiestra Instrumentów Folkowych Ukrainy. Także podczas Eurowizji 2020 mieliśmy się spotkać z wątkiem orkiestry. Przedstawiono go w alternatywnym show Eurovision: Europe Shine a Light, gdzie do klasycznego brzmienia, dodano obrazki z kultowych miejsc w 38 krajach.
Źródła: andtheconductoris.eu, EBU, fot. eurofestivalitalia.net