Do 64. Konkursu Piosenki Eurowizji w Tel Awiwie pozostały cztery miesiące. Gdy kolejne państwa wybierają swoich reprezentantów, izraelskie media żyją wiadomościami z kraju. Nie znając jeszcze oficjalnie prowadzących majowy konkurs, słyszymy kilka znanych nazwisk, mogących wystąpić gościnnie.
Pierwszym interval act na eurowizyjnej scenie pojawił się już podczas pierwszego konkursu w szwajcarskim Lugano. Wystąpiły wówczas dwie grupy muzyczne: Les Joyeux Rossignols oraz Les Trois Ménestrels. Przez lata zmieniały się koncepcje tych przerw muzycznych. W 1957 i 1959 roku po prostu z nich zrezygnowano. Widzowie mogli zobaczyć balet (Kopenhaga 1964), chór chłopięcy (Wiedeń 1967), występ klauna (Luksemburg 1973) czy w końcu kultowe już widowisko wokalno-taneczne Riverdance (Dublin 1994). Interval acts obfitowały też w gwiazdy światowego formatu: boysband Boyzone (Dublin 1997), Aqua (Kopenhaga 2001), Apocalyptica (Helsinki 2007) czy Goran Bregović ze swoją Orkiestrą Weselno-Pogrzebową (Belgrad 2008). Nie zapominajmy o kolaboracji t.A.T.u z Chórem Aleksandrowa (Moskwa 2009) czy Justinie Timberlake’u (Sztokholm 2016).
Izrael po 20 latach chce znów wyprodukować wspaniałe widowisko. W 1999 roku prowadzące Dafna Dekel i Sigal Szachmon śpiewająco wzniosły toast na cześć nowego millenium. Konkurs odbył się 29 maja? To tylko drobny szczegół. Po wręczeniu nagrody Charlotte Nilsson (dziś Perrelli), przerwanym upadkiem Dany International, wszyscy artyści zaśpiewali anglojęzyczną wersję piosenki „Hallelujah” – zwycięskiej w 1979 roku. Co zatem KAN szykuje na maj? Pierwsza myśl – występ odchodzącego zwycięzcy, bowiem od 2012 roku sprawca tego zamieszania zaszczycił obecnością interval act, najczęściej ten finałowy, nie zawsze ze swoją zwycięską piosenką. Nic więc dziwnego, że to właśnie Netta jest najczęściej brana pod uwagę. Choć pierwszy raz Eurowizję dla Izraela wygrał mężczyzna, to konkurs w Izraelu kobietami stoi. Wobec tego oprócz panny Barzilai wymienia się wspomnianą już Danę International. Dla zwyciężczyni z Birmingham nie będzie to pierwszyzna (wystąpiła bowiem podczas interval actu w Jerozolimie, dwadzieścia lat temu), Netta natomiast będzie miała okazję wykonać swoją kolejną po „Toy” piosenkę. Czy będzie to zapowiadana na początek lutego „Bassa Sababa”? Czas pokaże.
Ale Eurowizja to nie tylko sobotni finał. W półfinałach też nie mamy mieć nieznanych osób. Kolejne gorące nazwisko to Omer Adam. Dwudziestopięcioletni wokalista jest jednym z najpopularniejszych izraelskich artystów. Jego muzyk można określić mianem mieszanki rytmów bliskowschodnich z zachodnimi. Mimo młodego wieku ma na swoim koncie wiele nagród. „Tel Aviv” z 2013 roku jest dobrze znane, także w Europie (swoją drogą świetna promocja tegorocznego gospodarza Konkursu), a „Shnei Meshuga’im” stało się najczęściej graną piosenką w Izraelu w 2018 roku.
Oprócz Adama na eurowizyjnej scenie ma się pokazać Idan Raichel. Piosenkarz, kompozytor i tekściarz, tworzy muzykę z pogranicza pop, folku i elektroniki, a jego Idan Raichel Project łączy izraelskich artystów różnych etniczności: Aszkenazyjczyków (Żydów o korzeniach środkowo- i wschodnioeuropejskich), Mizrachi (Żydów arabskich) czy Falaszy (Żydów etiopskich). Raichel może pochwalić się współpracą z wieloma zagranicznymi sławami: Alicią Keys, Aną Mourą czy Ornellą Vanoni. Również w Polsce jego nazwisko jest znane, głównie za sprawą duetu z Kayah sprzed dwóch lat.
A gdzie te wielkie nazwiska? Kanał Keshet 12, który choć nie podlega władzy publicznego nadawcy KAN to jednak odpowiada za produkcję i wyświetlanie izraelskich preselekcji HaKokhav HaBa, podał pewne możliwości. Prezenter programu „Live at Night”, Nadav Bornstein zasugerował, że na najbliższej Eurowizji mogą wystąpić w intervalu znane na całym świecie brytyjskie gwiazdy: sir Elton John i Coldplay. Nie zdementował też powtarzających się od dłuższego czasu plotek jakoby izraelska supermodelka Bar Refaeli miała poprowadzić majowy Konkurs. Wręcz przeciwnie, tylko bardziej podsycił, gorącą już, atmosferę wokół przewidywanych prowadzących, których powinniśmy poznać lada dzień! Czy ci Brytyjczycy faktycznie zaśpiewają w Tel Awiwie? Faktem jest, że tego typu plotki pojawiają się co roku. W Lizbonie miała pojawić się Madonna, w Kijowie natomiast Lady Gaga. Zamiast nich dostaliśmy Sarę Tavares, Caetano Veloso, Ruslanę czy zespół ONUKA… Ale z drugiej strony, czy wyszło to na gorsze? Mając w pamięci przypadek Justina Timberlake’a – Europo, szykuj się na show!
UPDATE!
Według informacji zamieszczonych przez portal ESCKaz w popularnym serwisie VK (rosyjskojęzyczny odpowiednik Facebooka) organizatorzy Eurowizji 2019 prowadzą rozmowy w sprawie interval-actu z Madonną! Ikona muzyki pop podobno wstępnie się zgodziła – do ustalenia pozostają sprawy finansowe.
Źródła: eurovision.tv, keshet.channel12.co.il, wiwibloggs.com, youtube.com, ESCKaz
Fot.: haaretz.com