Szokująca informacja z Kijowa. Możliwe, że Ukraina ponownie nie wystąpi w Konkursie Piosenki Eurowizji. Krajowy nadawca UA:PBC ma poważne problemy finansowe, które uniemożliwiają funkcjonowanie telewizji. Głos w sprawie zabrał szef stacji, Zurab Alasania.
Ukraina po rocznej przerwie ma wrócić do rywalizacji w Konkursie Piosenki Eurowizji. Zeszłoroczny brak udziału spowodował konflikt między ukraińskim nadawcą a Maruv, zwyciężczynią Vidbiru. Po wyczerpaniu wszystkich środków, które miałyby doprowadzić do porozumienia, UA:PBC zrezygnowała z uczestnictwa w Eurowizji w Tel Awiwie. Zgodnie z zapowiedziami Ukraina po raz kolejny postawiła format Vidbir w celu selekcji reprezentanta. 22 lutego został nim zespół Go_A z utworem Solovey.
https://www.youtube.com/watch?v=zNetXPSld50
Ukraina zrezygnuje z udziału w Eurowizji?
Choć nic na to nie wskazywało, by historia z zeszłego roku miałaby się powtórzyć, widmo rezygnacji coraz bardziej ciąży nad włodarzami stacji. Jak informuje portal suspilne.media w piątek rano Ministerstwo Sprawiedliwości zajęło konta ukraińskiego nadawcy. Powód? Zobowiązanie do zapłaty prawie 10,5 miliona euro, 1,6 miliona euro opłaty wykonawczej na rzecz międzynarodowego kanału Euronews i ponad 70 tysięcy hrywien opłat sądowych. Należna kwota to dług, jaki pozostał po współpracy z poprzednim publicznym nadawcą, NTKU.
Ukraina: szef stacji publikuje oświadczenie
Zurab Alasania w swoim oświadczeniu wydanym za pomocą mediów społecznościowych dokładnie informuje o zdarzeniu. Przypomina on, że powstanie w 2010 roku ukraińskiej wersji kanału Euronews miało spełniać cele promocyjne kraju i samego prezydenta Janukowycza w Europie. Jego zdaniem umowa między ukraińskim nadawcą a międzynarodową stacją została podpisana przez obecnych rządzących z naruszeniem przepisów prawa. Każdego roku funkcjonowanie kanału przynosiło straty rzędu kilku milionów euro. W 2015 roku porozumienie między nadawcami zostało rozwiązane, a dług opiewał na kwotę 10,5 miliona euro.
Kolejnym krokiem była próba wyegzekwowania zapłaty od ukraińskiego nadawcy przez Euronews. W międzyczasie Ukraina wygrała Eurowizje i przejęła prawo do organizacji widowiska. Z uwagi na skomplikowaną sytuację polityczną i finansową, krajowa stacja musiała zdeponować 15 milionów euro w neutralnym szwajcarskim banku. Kwota ta miała być asekuracją dla EBU w przypadku konieczności przeniesienia konkursu w inne miejsce. Po udanej Eurowizji 2017 pieniądze wróciły do UA:PBC. O ich zatrzymanie wnioskował jednak Euronews, wytaczając sprawę sądową na forum międzynarodowym. Mimo opracowanego przez telewizję programu naprawczego, mającego na celu wyjście z długów, Ministerstwo Sprawiedliwości zablokowało środki niezbędne do transmisji Igrzysk Olimpijskich w Tokio czy udziału Ukrainy w Eurowizji. Zgodnie z umową UA:PBC miała zapewnić pokrycie kosztów przygotowań, podróży i występu na scenie w Rotterdamie.
https://www.facebook.com/zurab.alasania/posts/3229725133705849