Niespełna kilka godzin po premierze piosenki Cypru na Eurowizję 2021 w sieci aż wrze od zarzutów o plagiat, jakiego rzekomo mieli dopuścić się twórcy utworu El Diablo. Sprawę skomentowała nawet Zara Larsson. Klip do cypryjskiej kompozycji El Diablo porównuje się z teledyskiem do Love Me Land szwedzkiej piosenkarki.
Cypr długo zapowiadał wybór reprezentanta utworu i piosenki na Eurowizję 2021. Wskutek pandemii zeszłoroczna edycja konkursu nie odbyła się, a większość krajów postawiło ponownie na wykonawców wybranych z myślą o Eurowizji 2020. Inaczej było na Cyprze, gdzie nadawca już w czerwcu ubiegłego roku poinformował o zmianie uczestnika. Przez kilkanaście tygodni fani i media podgrzewały atmosferę. Spekulowano, że wróci Ivi Adamou lub Eleni Foureira, która przed trzema laty zdobyła jak dotąd najlepsze dla Cypru miejsce na Eurowizji. Ostatecznie jesienią ogłoszono, że cypryjskich barw będzie bronić Elena Tsagrinou z utworem El Diablo.
Eurowizja 2021: Cypr dopuścił się plagiatu?
Długo zapowiadana premiera El Diablo odbyła się 24 lutego. Choć utwór wciąż nie jest dostępny na platformach streamingowych, już dziś można go posłuchać na stronie wytwórni Panik Records. Ze względu na ostatnie sukcesy Cypru na Eurowizji, utwór od chwili publikacji cieszy się zainteresowaniem. I tu przykra niespodzianka. Kompozycja od pierwszych sekund łudząco przypomina kilka światowych hitów. Początek piosenki to charakterystyczne brzmienia dla Anywhere – przeboju, który Rita Ora wydała w 2017 roku. Z kolei pierwsze takty refrenu mówią wprost, że twórcy El Diablo co najmniej inspirowali się hitem Bad Romance z repertuaru Lady Gagi.
Na tym jednak nie koniec podobieństw! Teledysk do El Diablo to niemal kopia klipu Zary Larsson, Love Me Land. Reprezentująca Cypr Elena Tsagrinou jest ubrana w czarny prześwitujący kostium ze srebrnymi elementami na bluzce i w okolicy bikini. Scenografia jest niemal identyczna. Obie wokalistki tańczą w pustym, ciemnym pomieszczeniu, momentami wijąc się na czarnej płachcie. Główną rolę w teledysku gra kontrastujące i nadające dynamikę białe światło.
Zara Larsson komentuje teledysk Cypru
Reakcje w internecie na utwór Cypru na Eurowizji 2021 były tak gwałtowne, że o komentarz pokusiła się sama Zara Larsson. Szwedzka piosenkarska udostępniła post z oficjalnego profilu Konkursu Piosenki Eurowizji ze zdjęciem Tsagrinou z podpisem: Let me call my girl Mia Khalifa real quick (pol. pozwólcie, że szybko skontaktuję się z moją znajomą Mią Khalifą).
Co właściwie chce nam powiedzieć Zara Larsson? Trudno powiedzieć. Jednak portal Wiwibloggs przypomina o internetowej dramie, jaka miała miejsce w lipcu zeszłego roku. Wspomniana w twitcie Mia Khalifa, amerykańska aktorka porno, oskarżyła Szwedkę o brak oryginalności, twierdząc, że Zara Larsson przygotowała podobny teledysk co Alice Chater do utworu Hourglass. Mia Khalifa nie przebierała w słowach, nazywając Zarę oszustką i smutnym śmieciem. Zara Larsson zareagowała z przymrużeniem oka, dziękując celebrytce za darmową promocję, czy właściwie ośmieszyła ją. Wkrótce Mia przeprosiła za swój incydent.
Zara Larsson reaguje na oskarżenia o plagiat
Słowa Zary Larsson w kontekście Eleny Tsagrinou należy zatem odczytywać jako prztyczek w nos dany Mii Khalifie. W końcu teledyski do Hourglass i Love Me Land nie są aż tak podobne jak Love Me Land i El Diablo. Fani szwedzkiej piosenkarki idą jednak o krok dalej i sugerują artystce, by ta zgłosiła plagiat swojej twórczości. Jednocześnie dodają, że El Diablo to dużo biedniejsza wersja Love Me Land. Póki co Zara Larsson nie odniosła się do tych komentarzy.