Premiera piosenki Toy, którą dla Izraela na najbliższej Eurowizji w Lizbonie wykona Netta Barzilai wzbudziła wielkie emocje. Utwór bardzo szybko stał się faworytem fanów. Okazuje się jednak, że „izraelska nadzieja” może kryć za sobą pewien mroczny sekret…
A co jeśli Netta nienawidzi piosenki którą ma wykonać na Eurowizyjnej scenie, została do nagrania go przymuszona, a izraelskie starty trzyma w ręku skostniały układ złożony z telewizji Keshet i wytwórni Teddy Productions? Tego typu oskarżenia ukazały się w izraelskiej prasie w ciągu kilku ostatnich dni.
Jakiś czas temu pisałam o tym jak ważne dla Izraela było zwycięstwo Netty Barzilai w programie HaKokhav HaBa. To, jak rewelacyjną jest ona Artystką widać także w teledysku do Toy. Jeśli zaś szokujące doniesienia są prawdą, najwidoczniej jest ona też niesamowitą profesjonalistką, skoro potrafiła stworzyć tak dobrą kreację w dziele, które nie jest jej bliskie. Mimo wszystko udało jej się tchnąć swoją magię w niechciany ponoć utwór i opętać nią fanów Eurowizji (i nie tylko) na całym świecie.
Trzeba sobie zadać jednak jedno ważne pytanie: czy wykonawca na Eurowizji to tylko marionetka? Czy jest tylko zabawką?
Eurowizyjny sukces to praca wielkiego teamu – ale gdzie w tym wszystkim miejsce dla artysty? Czy jego wizja się w tym wszystkim liczy? Czy może jego zdanie ginie wśród ekspertów różnorakiej maści?
Nie brak w historii Eurowizji przypadków, kiedy wykonawca ma wszystko narzucone od początku do końca. Jeden z bardziej charakterystycznych przykładów obecnie to wytwórnia Symphonix, która opanowała rynek bałkańsko-środkowoeuropejski – na ich koncie są m.in. wszystkie trzy ostatnie bułgarskie starty, tegoroczna Austria czy zeszłoroczne Serbia i Macedonia. Nie trudno zauważyć, że wyszukują oni w danych krajach wokalistów, którzy przede wszystkim zaśpiewaliby to, co wytwórnia im podsunie. Wykonawca pod skrzydłem Symphonixa to typowy rzemieślnik. Nie można zaprzeczyć że to co wytwórnia ta nam serwuje jest dobrej jakości, ale to wciąż pozbawione większej głębi produkty.
Często wykonawcom jeśli nie piosenkę – narzuca się występ. W ten sposób w 2016 została pokrzywdzona Hiszpanka Barei. Efekt niestety był opłakany.
Mam nadzieję, że na Eurowizji jest miejsce dla wykonawców, którzy spokojnie mogą swojej ekipie powiedzieć „I’m not your toy”.
A co jeśli Netta wygra Eurowizję z utworem którego nie lubi? No cóż, nie będzie pierwsza. Ponoć bardzo niechętna względem swojego zwycięskiego utworu była Sandie Show, która wygrała z… Puppet on a string. Co z tymi zabawkami jest nie tak?
Foto: ynetnews.com